10. rocznica Euromajdanu. Rewolucja godności otworzyła tragiczną dekadę w historii Ukrainy
Musimy być silni, ponieważ tylko w silnych się wierzy i tylko silni tworzą przyszłość – oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w orędziu, wygłoszonym z okazji Dnia Godności i Wolności, ustanowionego na cześć dwóch prozachodnich rewolucji na Ukrainie. Dziś przypada 10. rocznica rewolucji godności, antyrządowego, proeuropejskiego protestu, który otworzył Rosji drogę do wojny z Ukrainą.
– Jesteśmy silni. Musimy być silni, bo tylko w silnych się wierzy i tylko silni tworzą przyszłość. Tylko silni mogą być zjednoczeni. Zjednoczeni, by stać się wolnymi – podkreślił ukraiński przywódca.
Dzień Godności i Wolności to święto na cześć pomarańczowej rewolucji z 2004 oraz rewolucji godności z przełomu 2013 i 2014 roku. Oba te wydarzenia rozgrywały się na Majdanie Niepodległości w Kijowie.
Wołodymyr Zełenski zwrócił uwagę, że rewolucja godności zjednoczyła Ukraińców, którzy walczyli wówczas „głównie o samych siebie”.
– Wtedy faktycznie doszło do pierwszego zwycięstwa w dzisiejszej wojnie. Zwycięstwa bohaterstwa – podkreślił.
Zauważył, że o sukcesie rewolucji świadczą flagi Unii Europejskiej, powiewające dziś na ulicach ukraińskich miast.
– Dziś mamy prawo powiedzieć, że nie są to jedynie dekoracje, fikcja, lecz realny symbol nierozerwalności Ukrainy z Europą, do której prawo naród ukraiński i państwo ukraińskie udowadniały przez cały czas – zaznaczył.
Zełenski ocenił, że „romantyczne marzenia” Ukraińców o zjednoczeniu z Europą „przerodziły się w realia”.
– Nasz status kandydata i dalsze negocjacje akcesyjne powinny zakończyć się pełnoprawnym członkostwem Ukrainy w Unii. Wszystko to robimy mimo wojny, gdy nasi ludzie bronią siebie i Europy. Posiadamy godność i nie pozwolimy na odebranie nam wolności – dodał.
Pomarańczowa rewolucja to protesty, które wybuchły jesienią 2004 roku w związku ze sfałszowaniem wyników wyborów prezydenckich przez ówczesny obóz władzy, popierający prorosyjskiego kandydata na prezydenta Wiktora Janukowycza. Jego przeciwnikiem był wówczas kandydat obozu opozycji, Wiktor Juszczenko.
Według oficjalnych wyników w drugiej turze zwyciężył Janukowycz, jednak opozycja oskarżyła władze o sfałszowanie rezultatów głosowania. W Kijowie i innych miastach doszło wówczas do wielodniowych, masowych protestów. W rezultacie w powtórzonym głosowaniu sukces odniósł Juszczenko. Pomarańczowy był kolorem jego kampanii wyborczej.
Rewolucja godności przeszła natomiast do historii jako masowe wystąpienia społeczne przeciwko Janukowyczowi, który został prezydentem po Juszczence. Demonstracje wybuchły w listopadzie 2013 roku w reakcji na odmowę podpisania przez Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Protesty trwały kilka miesięcy, ale najbardziej tragiczne były ostatnie dni. Podczas starć z milicją i oddziałami specjalnymi, które próbowały brutalnie spacyfikować protest, zginęło ponad 100 protestujących. Zostali zapamiętani jako „Niebiańska sotnia”.
Wideo: protestujący rzucają koktajlami Mołotowa w transportery opancerzone próbujące szturmować Majdan, luty 2014 roku
Protesty rewolucji godności trwały do lutego 2014 roku, gdy Janukowycz został obalony i uciekł najpierw na wschód kraju, a później do Rosji. Zapoczątkowało to serię wydarzeń związanych z rosyjską agresją: aneksję Krymu oraz inwazję w Donbasie.
Wideo: snajperzy z jednostki specjalnej Berkut strzelają do protestujących z karabinów snajperskich. Według ukraińskiego Ministerstwa Zdrowia w dniach 18-20 lutego na Majdanie zginęło 75 osób
Przez te wszystkie lata Rosja rozpowszechniała fałszywe informacje na temat Majdanu. Istotą kremlowskiej narracji jest to, że to nie Moskwa zaatakowała suwerenny kraj, ale że rzekomo „prawicowi radykałowie z Majdanu” planowali zaatakować „rosyjskojęzyczną ludność Donbasu”. Kreml rozpowszechniał podobne wyjaśnienia w przestrzeni publicznej na kilka dni przed pełnowymiarową inwazją w lutym 2022 roku, przekonując, że „Ukraińcy są gotowi zaatakować Donbas w każdej chwili”.
lp/ belsat.eu wg PAP, Ukraińska Prawda, Radio Swoboda
