Historyk: „sprawa ludobójstwa” to polityczna manipulacja pamięcią o ofiarach wojny


Prokuratura Generalna w Mińsku wszczęła postępowanie karne w sprawie ludobójstwa mieszkańców Białorusi w czasie II wojny światowej i w latach powojennych. Dlaczego właśnie teraz?

Pomnik ofiar hitlerowskiego obozu koncentracyjnego w Trościeńcu pod Mińskiem.
Zdj. Iryna Arachaouskaja/belsat.eu

W jakim celu prokurator generalny Białorusi Andrej Szwed akurat teraz postanowił zająć się tą sprawą, belsat.eu zapytał Alexandra Friedmana, doktora nauk historycznych, pracownika naukowego Instytutu Etnologii Europejskiej Uniwersytetu Humboldtów w Berlinie.

– Od początku okupacji Białorusi przez nazistów minęło 80 lat. Dlaczego prokuratura zainteresowała się właśnie teraz tamtymi, historycznymi wydarzeniami?

Alaksandr Łukaszenka doszedł do władzy w 1994 roku. W tym czasie jeszcze żyli ludzie, którzy dopuścili się zbrodni na terytorium Białorusi i którym można było postawić zarzuty. Czy władze interesowały się wtedy tym tematem? Nie! Ale dziś jest zupełnie inna koniunktura polityczna i tematy historyczne wykorzystuje się w walce politycznej i propagandowej z ruchem protestacyjnym.

Wiadomości
Ekspert: Władze w Mińsku próbują połączyć zwolenników protestów z nazizmem
2021.03.23 16:14

– Dlaczego więc władza wykorzystuje właśnie ten temat?

– A czy ona ma inne poważne tematy historyczne? Od jakiegokolwiek by zaczynały, to skończą obowiązkowo wojną, a ściślej – „policajami pod biało-czerwono-białymi flagami”. Strona rządowa nie rozumie, że Białorusinów coraz mniej obchodzi epoka wojny. Są przekonane, że okres wojenny jest społeczeństwu znany najlepiej, wzbudza silne emocje, a więc również najbardziej pasuje do manipulacji propagandowych.

Foto
Chatyń: Łukaszenka porównał demonstrantów do nazistów
2021.03.22 20:21

– Jak więc odbywają się te manipulacje historią i ofiarami wojny?

– W ostatnich miesiącach władze stworzyły dość prymitywny obraz wojny: Łukaszenka i jego zwolennicy uosabiają dobro, są historycznymi spadkobiercami czerwonoarmistów, radzieckich partyzantów i członków [komunistycznego] podziemia. Oraz ofiar wojny. Dziś walczą oni ze złem, czyli „proteściarzom” – historycznym spadkobiercom kolaborantów z czasów wojny. A kto stoi za „proteściarzami”? Zbiorczy Zachód, a przede wszystkim Polska i Litwa, czyli spadkobiercy nazistów.

Wiadomości
Białoruska prokuratura będzie szukała zbrodniarzy wojennych w Polsce i na Litwie
2021.04.09 12:52

– Czy nie jest trochę za późno na wszczynanie takiego postępowania?

– Gdyby prokuratura pragnęła znaleźć i ukarać zbrodniarzy, to jasne, że już jest za późno. Wojna skończyła się 76 lat temu. Prokuratura udaje przy tym, że badaniem tych zbrodni na terytorium Białorusi wcześniej się nie zajmowano. Cóż wobec tego robiła strona radziecka w ostatnim okresie wojny i od razu po jej zakończeniu? A niemiecki wymiar sprawiedliwości – i w RFN i w NRD?

– Białoruska prokuratura zamierza zwrócić się w tej sprawie do Norymbergi. Co to może dać?

– Prokuratura chce otrzymać dokumenty z Niemiec. A nie prościej byłoby otworzyć archiwa KGB i pozwolić historykom zapoznać się z materiałami dochodzeń, które sowiecka bezpieka prowadziła w latach 60. i 70. na podstawie zapytań z RFN i NRD? Prokuratura zamierza w Norymberdze szukać dokumentów z procesów norymberskich.

Tak, procesy zbrodniarzy odbywały się tam. Ale dokumentów należy szukać w Instytucie Historii Współczesnej (Institut für Zeitgeschichte) w Monachium. Gdyby białoruskich prokuratorów naprawdę interesowały te dokumenty, to na pewno by o tym wiedzieli, a wybierali się w delegację do Norymbergi.

I jeszcze jedno… W Niemczech istnieje przecież Centrala Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych (Zentrale Stelle der Landesjustizverwaltungen zur Aufklärung nationalsozialistischer Verbrechen) z siedzibą w Ludwigsburgu. Będzie ciekawe popatrzeć, czy wyrazi ona chęć współpracy z prokuratorami przysłanymi przez białoruski reżim.

Wiadomości
ZPB: Maria Tiszkowska podejrzana o rehabilitację nazizmu
2021.04.01 14:29

rl, cez/belsat.eu

Aktualności