Krwawe diamenty Kremla na liście sankcji UE


Diamenty zawsze były ważnym źródłem dochodów dla Rosji, największego ich światowego producenta. Po dwóch latach wojny UE wprowadziła wreszcie sankcje na rosyjskie diamenty i powiązany z nimi biznes. 

Od początku roku obowiązuje zatwierdzony w grudniu dwunasty pakiet sankcji na Rosję. Nałożony za agresję na pełną skalę na Ukrainę. Wraz z nim weszły w życie sankcje na rosyjski przemysł diamentowy. Obejmuje zakaz importu do UE diamentów wydobywanych i przetwarzanych w Rosji. Zakaz dotyczy diamentów nieprzemysłowych, czyli tych, z których wykonywana jest biżuteria. Sankcje obejmują koncern Alrosa – głównego rosyjskiego producenta i eksportera diamentów. Na czarną listę wpisany został Paweł Mariniczew, dyrektor Alrosy. Nie może wjechać do krajów UE, a jego europejskie aktywa będą zamrożone. Europa długo zwlekała z uderzeniem w rosyjski biznes diamentowy. USA podobne sankcje wprowadziły już dwa miesiące po agresji na Ukrainę.

USA są wprawdzie dużym rynkiem dla diamentowej biżuterii, ale głównym, światowym rynkiem i pośrednikiem w handlu jest belgijska Antwerpia. Aż połowa oszlifowanych i 80 proc. nieoszlifowanych diamentów na świecie sprzedawanych i kupowanych jest właśnie w tym mieście. I to Belgia w UE bardzo długo lobbowała za wstrzymywaniem diamentowych sankcji dla Rosji. To się jednak skończyło. Dla Alrosy zamknięcie głównego, światowego rynku diamentów będzie poważnym problemem. Owszem, Rosjanie będą szukać nowych rynków i pośredników, ale to nie jest proste, ani tanie i zajmie sporo czasu bez gwarancji powodzenia.

Skarby Jakucji

Wydobywane z ziemi cenne minerały są dla Rosji trzecim po ropie naftowej i gazie towarem eksportowym. Rosja jest największym producentem diamentów na świecie. Zanim doszło do utajnienia (po agresji na Ukrainę) danych o dochodach z eksportu w rosyjskim budżecie, wiadomo było, że w 2021 r. Rosja zarobiła na diamentach 4,7 mld. USD. Połowa z nich trafiała do Europy. I tak było przez dwa lata wojny, aż do początku tego roku. Teraz handel diamentami będzie znacznie trudniejszy. Rosja będzie musiała znaleźć jednak sposoby na sprzedaż drogocennych minerałów. Zbyt wielu ludzi zależy od dochodów z rozbudowywanego od dekad przemysłu diamentowego. Stał się też sposobem na duże zyski dla rosyjskiego budżetu.

Wiadomości
UE przyjęła 12. pakiet sankcji przeciwko Rosji
2023.12.18 17:34

Historia wydobycia rosyjskich diamentów na przemysłową skalę zaczęła się w latach 50. To wtedy w rejonie miejscowości Trubka Udacznaja za kołem polarnym w Jakucji odkryte były ogromne złoża diamentonośnych skał. W czasach rządów Nikity Chruszczowa i w szczytowym okresie zimnej wojny ZSRR zawarł umowę z największym na świecie koncernem branży diamentowej De Beers. To południowafrykańsko-brytyjski koncern. Obecnie jest przedsiębiorstwem o międzynarodowym charakterze. W latach 60., kiedy Chruszczow aktywnie wspierał w Afryce walkę z kolonializmem m.in. De Beers był w radzieckiej propagandzie przedstawiany, jako diabeł wcielony imperializmu nieludzko eksploatujący Afrykę. Nie przeszkadzało to w uruchomieniu w ZSRR wydobycia diamentów z pomocą specjalistów De Beers i handlowania nimi za pośrednictwem koncernu. W latach 80. w Jakucji powstała jedna z największych kopalń odkrywkowych diamentów na ziemi. Wyrobisko ma ponad kilometr średnicy i 600 metrów głębokości.

Wiadomości
Nieoficjalnie: Komisja Europejska ma projekt sankcji obejmujących rosyjskie diamenty
2023.11.28 14:17

Już po rozpadzie ZSRR, w latach 90. Borys Jelcyn utworzył na bazie dawnych, państwowych przedsiębiorstw branży diamentowej, jeden, wielki koncern Alrosa. Państwo nadal zachowało w nim pakiet kontrolny, choć pojawili się i inwestorzy zagraniczni. Obecnie państwo wprost kontroluje 33 proc. udziałów Alrosy,  a kolejne 25 proc. przypada na władze Jakucji. Kilka procent  mają lokalne samorządy jakuckie na terenie których trwa wydobycie diamentów. Do maja ubiegłego roku dyrektorem Alrosy był przez sześć lat Siergiej Iwanow, syn innego Siergieja Iwanowa, byłego szefa administracji Putina i byłego ministra obrony. Siergiej Iwanow-ojciec, to jedna z postaci z bliskiego kręgu zaufanych Putina. Alrosa nie dostarcza może tylu miliardów do budżetu, co Gazprom, lub Rosnieft, ale przynajmniej koncern nie była posądzany, że jest narzędziem wpływów politycznych Kremla. Być może za pomocą diamentów Kreml nie uprawiał polityki nacisków i szantaży, jak z użyciem gazu i ropy. A jednak diamenty przynoszą ogromne zyski i dawały dostęp do światowej elity finansowej. Kupujący diamenty z Jakucji dopiero po 2022 r. zaczęli zdawać sobie sprawę, że diamenty te są równie krwawe, jak te sprzedawane przez afrykańskich watażków. Alrosa nie kryje np.,  że wspiera agresję na Ukrainę całkiem bezpośrednio. Koncern jest sponsorem okrętu podwodnego B-871 Alrosa (typ 877 Kilo), który pływa we Flocie Czarnomorskiej i jako nosiciel pocisków manewrujących typu kalibr bierze udział w atakach na Ukrainę. Producent diamentów jest dumny z tego sponsoringu.

Krwawe diamenty

Najsłynniejsze domy jubilerskie i zegarmistrzowskie: Hermes, Tiffany, Patek Philippe czy Cartier od początku rosyjskiej agresji przyznają, że stosują etyczną politykę zakupową i sprawdzają czy dostarczane im kamienie nie pochodzą wprost z Rosji oraz wierzą swoim dostawcom. Jednak eksperci od rynku twierdzą, że nie da się po prostu zaspokoić popytu szwajcarskich zegarmistrzów i jubilerów bez rosyjskich diamentów. Szwajcaria w 2022 r. bezpośrednio z Rosji kupiła 22 kg. diamentów. Większa ilość drogocennych kamieni trafia jednak do Szwajcarii poprzez pośredników. Szwajcarski przemysł zegarkowy i jubilerski jest dużym importerem diamentów, zwłaszcza tzw. małych kamieni. Z Rosji pochodzi nawet 60-70 proc. podaży małych kamieni pożądanych właśnie przez producentów zegarków.  Trafiają one na rynek Szwajcarii i inne w Europie przez pośredników. Na ważnego z nich wyrasta np. w ostatnim czasie Armenia. Kluczową rolę grają jednak tradycyjne szlaki handlu diamentami.

Wiadomości
Rosja obchodzi “diamentowe” sankcje dzięki Indiom
2022.08.24 11:00

Do tej pory wydobyte w kopalniach w Jakucji surowe kamienie trafiały do diamentowej dzielnicy w Antwerpii (Diamantkwartier), skąd leciały czasem poprzez Tel Awiw, Mumbaj czy Nowy Jork po wstępnym procesie cięcia, do światowego centrum szlifowania diamentów w indyjskim Suracie. Z Indii znowu, poprzez pośredników w Izraelu, Nowym Jorku, czy Hong-Kongu trafiają na duże rynki zbytu tych kamieni w USA, Chinach, Europie, czy krajach Zatoki Perskiej. W światowym handlu diamentami obowiązuje od dwóch dekad tzw. proces Kimberley. To zbiór przepisów wprowadzony przez ONZ, a nadzorowany przez Światową Organizację Handlu (WTO). Sygnatariusze układu zobowiązują się do kontroli pochodzenia diamentów, by na rynek nie trafiały tzw. „krwawe diamenty”. W czasie, kiedy negocjowano warunki układu chodziło o kamienie z Afryki zachodniej (Sierra Leone, Wybrzeże Kości Słoniowej, Kongo). Obecnie „krwawymi diamentami” stają się te z Rosji.

Wiadomości
Amerykańska ekspertka: żeby sankcje na Rosję miały efekt muszą być w pełni egzekwowane
2023.12.26 18:34

Przynajmniej dla części świata. Bo o ile łatwo diamenty certyfikować i kontrolować ich drogę na pierwszym etapie, to w momencie kiedy z łańcucha handlu nimi wypadnie Antwerpia, będą trafiać prawdopodobnie wprost do indyjskich szlifierzy, lub za pośrednictwem armeńskich, chińskich czy arabskich handlarzy i tam mogą być mieszane z diamentami z Afryki czy Kanady. Kiedy już pod postacią oszlifowanych kamieni dotrą na rynki, będzie bardzo trudno udowodnić ich rosyjskie pochodzenie. Specjaliści nadal będą mogli to zrobić, ale będzie to skomplikowany proces. Zwłaszcza w przypadku masowych zakupów diamentów przez np. producentów zegarków z Genewy, czy Zurichu. Europejskie i amerykańskie sankcje komplikują życie również Rosjanom. Alrosa będzie musiała stosować przemytnicze sztuczki, płacić więcej pośrednikom i narażać się na konfiskaty diamentów. To wszystko podniesie koszty i obniży zyski diamentowego imperium z Jakucji.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Aktualności