Rosyjscy politycy są zgodni, że zwycięstwo Joe Bidena w wyborach prezydenckich nie przyniesie „korzystnych zmian” dla Kremla.
Znany z kontrowersyjnych wystąpień Władimir Żyrinowski napisał w mediach społecznościowych, że radzi Donaldowi Trumpowi, by “stawiał opór”. Szef populistyczno-nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) oznajmił, że w głosowaniu korespondencyjnym w USA powinny liczyć się tylko głosy, które dotarły pocztą do końca dnia głosowania.
Zdaniem Żyrinowskiego Trump wygrywa, jeśli liczyć “legalne” głosy i cieszy się szerokim poparciem Amerykanów.
– Amerykanie mają czym się bronić, cała Ameryka ma broń. Dlatego trzeba bronić interesów narodu amerykańskiego przed fałszerstwami – oznajmił lider LDPR.
Z kolei rosyjski parlamentarzysta Andriej Klimow uważa, że objęcie urzędu prezydenta USA przez Joe Bidena poskutkuje nasileniem antyrosyjskiej retoryki z akcentem na sankcje personalne.
Klimow, który zasiada w Radzie Federacji – wyższej izbie parlamentu Rosji, oznajmił, że Demokraci, których kandydatem był Biden, będą bardziej aktywnie promować „prawdziwe demokratyczne wartości” USA”, jak to ujął. Stwierdził też, że wraz z dojściem do władzy Bidena można oczekiwać “wzmocnienia antyrosyjskiej retoryki z akcentem na sankcje personalne”.
Korzystnych dla Rosji zmian w polityce Waszyngtonu wobec Moskwy nie spodziewa się szef komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu) Leonid Słucki. Przypomniał on, że w podczas kampanii wyborczej Biden nazywał Rosję “głównym wrogiem” USA.
– Jednak Rosja – co zadeklarowały najwyższe władze – jest gotowa współpracować z każdym prezydentem USA. Nadal jednym z priorytetów pozostaje normalizacja stosunków dwustronnych – oświadczył Słucki.
cez/belsat.eu wg PAP