Słynną wytwórnię win Massandra na Krymie, zaanektowanym w 2014 roku przez Rosję, kupiła firma miliardera Jurija Kowalczuka, uważanego za przyjaciela prezydenta Władimira Putina. Niezależna “Nowaja Gazieta” szacuje, że cena zaniżona była kilkadziesiąt razy.
O elektronicznej aukcji, na której rosyjska okupacyjna administracja Krymu sprzedała wytwórnię, poinformowano w poniedziałek. Jak głosi oficjalny komunikat, petersburska firma Jużnyj Projekt, należąca do banku Rossija, zaproponowała najwyższą cenę – ponad 5,3 mld rubli (ponad 72 mln USD). Środowa “Nowaja Gazieta” ocenia, że suma transakcji “nawet przy najskromniejszych szacunkach wygląda na zaniżoną kilkadziesiąt razy”. Gazeta wskazuje w szczególności, że w 2015 roku dyrekcja Massandry szacowała wartość samej tylko kolekcji win, należącej do wytwórni, na około 4 mld euro.
– Oprócz kolekcji win Jużnyj Projekt stał się posiadaczem kompleksu produkcyjnego w Jałcie i innych budynków o łącznej powierzchni ponad 1 mln metrów kwadratowych, a przede wszystkim – 11 tys. hektarów “złotych” gruntów na krymskim wybrzeżu, z których 4 tys. hektarów obsadzonych jest winoroślą. Wartość jednego hektara na rynku to około 13,5 mln rubli (183,7 tys. USD) – pisze “Nowaja Gazieta”.
Podkreśla ona także, że od 2014 roku – czyli aneksji Krymu – zakłady Massandra zostały znacznie zmodernizowane na koszt państwa, a teraz “wszystko to przekazano strukturom Kowalczuka”.
Z kolei rządowa “Rossijskaja Gazieta” podała w tym tygodniu, że ziemia, na której znajdują się winnice po sprzedaży Massandry, pozostanie własnością państwa, które jedynie przekazuje ją nabywcy w dzierżawę na 49 lat, bez prawa prowadzenia zabudowy na tych gruntach.
99,9 proc. akcji firmy Jużnyj Projekt należy do banku Rossija, związanego z otoczeniem Władimira Putina. Współwłaścicielem banku i przewodniczącym rady dyrektorów (rady nadzorczej) jest miliarder Jurij Kowalczuk, nazywany przyjacielem i bankierem prezydenta Rosji. Sam Kowalczuk, jak i bank Rossija objęty jest sankcjami zachodnimi.
Wytwórnię Massandra założył pod koniec XIX wieku książę Lew Golicyn. Jej zadaniem było dostarczanie win do letniego pałacu carskiego w Liwadii. Na potrzeby produkcji i leżakowania wytwornych carskich win wydrążono w zboczu górskim 21 tuneli 150-metrowej długości. Do dziś jest to jedna z najlepszych piwnic winnych na świecie.
W 2019 roku z tamtejszych winorośli zebrano 16,9 ton winogron i wyprodukowano ponad 19,3 mln butelek wina. Czysty zysk Massandry wyniósł 380,6 mln rubli (ponad 5,1 mln USD).
Po oderwaniu Krymu przez Rosję od Ukrainy dyrekcja Massandry podkreślała, że zaprzestano wyprzedawania cennych win z kolekcji. Niemniej, w 2015 roku, gdy Krym odwiedził były premier Włoch Silvio Berlusconi, podejmowany przez Putina, dyrektorka wytwórni poczęstowała ich niezwykle cennym, 240-letnim winem Jerez de la Frontera z kolekcji przedsiębiorstwa. Leżakowało ono na Krymie od 1775 roku, przywiózł je tam niegdyś rosyjski arystokrata Michaił Woroncow. Ową butelkę dyrekcja wytwórni spisała ze stanu po cenie 44,12 rubla (obecnie – równowartość 0,6 USD). W 2001 roku analogiczne wino na aukcji w Londynie osiągnęło cenę 43,5 tys. dolarów.
pp/belsat.eu wg PAP