W poniedziałek szef resortu sprawiedliwości spotkał się ze swoim hiszpańskim odpowiednikiem.
Jego przyjazd oprotestowała rozebrana do połowy aktywistka międzynarodowego ruchu Femen. Trzymała plakat z napisem „Żywie Biełaruś!” oraz „Without Lukashenko!” – a na ciele wymalowała hasła wzywające do odsunięcia białoruskiego prezydenta.
Łukaszenka naraził się szczególnie członkiniom Femen po pobiciu trzech aktywistek w grudniu 2011 r. Przed drzwiami głównej siedziby KGB w Mińsku trzy Ukrainki urządziły happening. Rozebrane do pasa – prezentowały plakaty z napisem „Uwolnić więźniów politycznych” oraz „Niech żyje Białoruś”. Milicji udało się zatrzymać operatorkę kamery związaną z Femen i kilku dziennikarzy, w tym trzy osoby współpracujące z Biełsatem.
Na początku wydawało się, że aktywistki bez przeszkód opuściły Mińsk, jednak po kilku godzinach przestały odbierać telefony. Okazało się, że zostały porwane z ulicy przez KGB, zawiezione do lasu na granicy z Ukrainą pobite, oblane farbą i porzucone na mrozie. Od tego czasu obnażają się regularnie podczas zagranicznych podróży białoruskiego prezydenta lub jego urzędników.
Czytajcie więcej:
jb/belsat.eu