Do Biura ds. Praw Osób Niepełnosprawnych w Mińsku przyszli urzędnicy kontroli finansowej. Szukają dowodów na sprzeniewierzenie środków. Niepełnosprawni byli grupą, która przyjmowała aktywny udział w powyborczych protestach.
– Departament Dochodzeń Finansowych Komisji Kontroli Państwowej w trybie określonym w Kodeksie Postępowania Karnego Republiki Białorusi prowadzi kontrolę wobec kierownictwa organizacji edukacyjnej i zajmującej się prawami człowieka Biura Praw Osób Niepełnosprawnych oraz innych osób w zakresie możliwości sprzeniewierzenia środków w okresie od 2020 roku do chwili obecnej, otrzymanych przez instytucję w postaci datków na cele charytatywne i pomocy międzynarodowej w celu niesienia pomocy niepełnosprawnym obywatelom Republiki Białorusi -napisano w komunikacie.
Dyrektor NGO Siarhiej Drazdouski nie odbiera telefonu, podobnie jak jego pracownicy. Według korespondentów Biełsatu zatrzymane zostały komputer i telefon księgowej organizacji Tacciany Krysztal .
Niepełnosprawni stali się grupą podejrzaną na Białorusi po tym, gdy przez wiele tygodni, w każdy czwartek masowo wychodzili na ulice Mińska, by zaprotestować przeciwko wyborczym fałszerstwom i milicyjnej przemocy.
Przedtem władze wzięły na celownik inną organizację charytatywną. Chodzi o grodzieńskie niepubliczne hospicjum dla dzieci. Białoruski Komitet Kontroli Państwowej prowadzi śledztwo w sprawie karnej przeciwko dyrektorce placówki Woldze Wialiczce. Oskarżono ją, że prowadzona przez nią placówka uchylała się od płacenia podatków. Działaczka społeczna uważa, że jest prześladowana za udział w protestach przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki. Aktywistka opuściła kraj.
Służby w ramach sprawy o uchylanie się od podatków odebrały już placówce jeden z respiratorów. Hospicjum tymczasem nie otrzymuje od państwa żadnych środków.
jb/belsat.eu