Były pułkownik GRU i jego córka, na których dokonano zamachu substancją „nowiczok”, zmienili nazwiska i prawdopodobnie wyprowadzili się do Nowej Zelandii.
Poinformował o tym The Sunday Times, powołując się na źródło w brytyjskim rządzie. Jak stwierdził rozmówca wydania, Skripalom udzielono pomocy, aby mogli rozpocząć nowe życie. Przed wyjazdem mieszkali oni zaś w utajnionym miejscu, chronionym przez brytyjski wywiad zagraniczny MI6.
Siergieja Skripala oraz jego córkę Julię znaleziono w marcu 2018 roku w mieszkaniu Rosjanina w angielskim mieście Salisbury. Oboje padli ofiarą zamachu – ktoś próbował ich zabić za pomocą trucizny, którą potem zidentyfikowano jako substancję o nazwie „nowiczok” o działaniu paralityczno-drgawkowym.
We wrześniu tego samego roku brytyjskie służby ujawniły, że zamachowcami byli dwaj obywatele Federacji Rosyjskiej – niejacy Aleksander Pietrow i Rusłan Boszyrow – którzy przyjechali na Wyspy udając turystów. Moskwa kategorycznie odrzuciła te oskarżenia, mimo że wkrótce wyszło na jaw, że nazwiska rzekomych turystów były fałszywe, a oni sami okazali się funkcjonariuszami rosyjskich służb specjalnych.
cez/belsat.eu wg vot-tak.tv