Nadzorujący prace elektrowni atomowych koncern Rosenergoatom wykluczył możliwość wycieku paliwa jądrowego w Rosji i zapewnił, że odkryte nad Skandynawią ślady izotopu cezu-134, cezu-137 i rutenu-103 nie pochodzą z rosyjskiego terytorium. Ich podwyższone stężenie zostało odkryte tydzień temu.
Pierwsze sygnały o śladach radioaktywnych substancji przekazały służby bezpieczeństwa nuklearnego Finlandii, Norwegii i Szwecji – pisze na swej stronie internetowej BBC.
W piątek informację o wyższym niż zwykle poziomie izotopów w atmosferze potwierdziła też Organizacja Traktatu o Całkowitym Zakazie Prób Jądrowych (CTBTO). Jej sekretarz wykonawczy Lassina Zerbo zamieścił na Twitterze krótką informację opatrzoną mapą, z której wynika, że emisja objęła praktycznie całą Skandynawię oraz kraje bałtyckie. Cząsteczki miały pojawić się w powietrzu nad Skandynawią w dniach 22-23 czerwca – oświadczył Zerbo.
W ocenie holenderskiego Instytutu Zdrowia i Środowiska Naturalnego, źródłem podwyższonego promieniowania mógł być wyciek paliwa spowodowany awarią w którejś z elektrowni atomowych zlokalizowanych na północy Rosji. Wskazują na to modele matematyczne – podkreślono. Instytut odmówił jednak podania dokładnej lokalizacji.
Zgodnie z oświadczeniem wydanym w niedzielę przez Rosenergoatom w dwóch elektrowniach atomowych, które znajdują się najbliżej Półwyspu Skandynawskiego – Leningradzkiej Elektrowni Atomowej i zlokalizowanej w obwodzie murmańskim, Kolskiej Elektrowni Atomowej – “nie doszło do żadnego wycieku, a obie siłownie pracują w normalnym trybie”. W oświadczeniu podkreślono, że “do Rosenergoatomu nie dotarły żadne skargi czy zażalenia dotyczące funkcjonowania urządzeń w obu elektrowniach”.
Informacja o przedostaniu się izotopów cezu-134, cezu-137 i rutenu-103 do atmosfery wywołała zaniepokojenie w krajach bałtyckich. Obecność śladowych ilości promieniotwórczych izotopów cezu, kobaltu i rutenu nad Estonią została potwierdzona w piątek przez departament bezpieczeństwa jądrowego w ministerstwie zdrowia publicznego tego kraju.
Minister spraw zagranicznych Estonii Urmas Reinsalu odbył w niedzielę konsultacje z szefami dyplomacji Finlandii, Litwy i Łotwy w tej sprawie – podała estońska gazeta Postimees. Dziennik zacytował słowa ministra:
– Chociaż poziom obecności wspomnianych izotopów nie stanowi żadnego zagrożenia dla życia ludzkiego, to jednak w interesie naszego kraju i w interesie bezpieczeństwa międzynarodowego jest określenie dynamiki zjawiska, które bez wątpienia ma swe źródło w działalności człowieka.
W ocenie BBC ewentualnym źródłem emisji izotopów mogą być odpady nuklearne, jakie Rosja zmagazynowała na Dalekiej Północy, w tym, na nieużywanych okrętach. W ostatnim okresie podjęto próbę ich częściowej likwidacji, co mogło spowodować wyciek.
jb/belsat.eu wg PAP