Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy sporządziło listę dziennikarzy, którym grożą wysokie wyroki w sprawach karnych.
Sześciu dziennikarzom postawiono zarzuty organizacji zamieszek na podstawie art. 342 pkt. 1 Kodeksu Karnego Białorusi – „Organizacja i przygotowywanie działań rażąco naruszających porządek publiczny”. Zgodnie z nim minimalna kara to grzywna, maksymalna to pozbawienie wolności do trzech lat.
Trzech kolejnych dziennikarzy jest podejrzanych w innych sprawach karnych. To bezprecedensowa skala presji na dziennikarzy, konstatuje BAŻ.
Na liście osób, przeciwko którym prowadzone są sprawy o wywoływanie zamieszek znajduje się pięciu dziennikarzy Biełsatu: Kaciaryna Andrejewa, której sąd przedłużył areszt do 2 miesięcy do 20 stycznia 2021. Prawdopodobnie takie same zarzuty postawiono Darii Czulcowej, która została zatrzymana razem z Andrejewą podczas prowadzenia relacji online protesty 15 listopada. W dniu dzisiejszym sąd odrzucił wniosek adwokata dziennikarki o możliwość odpowiadania z wolnej stopy. Jednak do dziś nie poinformowano jej o zarzutach. Wiadomo jedynie, że chodzi o sprawę karną.
Dodatkowo Andrejewa i Czulcowa zostały już skazane za złamanie art. 23.34 i 23.4 Kodeksu Wykroczeń („udział w masowych protestach” i „nieposłuszeństwo wobec funkcjonariusza milicji”). Każda została ukarana 7 dniami aresztu. Wyrok wydała sędzia Wolha Niaborskaja.
1 listopada w Mińsku zatrzymani zostali także dziennikarze Biełsatu Dzmitryj Krauczuk i Arciom Bahasłauski . Zostali ukarani grzywną za naruszenie art. 23.34 Kodeksu Wykroczeń. Są również podejrzanymi w sprawie karnej z artykułu 342 Kodeksu Karnego.
Kolejnym współpracownikiem Biełsatu jest operator Dzmitryj Sołtan (Bujanau) . Zatrzymano go podczas demonstracji 1 listopada, milicjanci rozbili mu podczas zatrzymania na głowie kamerę, którą potem skonfiskowali razem z telefonem i aparatem fotograficznym. Dziennikarz odsiedział 10 dni aresztu administracyjnego za naruszenie art. 23.34 i 23.4 Kodeksu administracyjnego.
Szóstym dziennikarzem skazanym za organizację zamieszek jest fotograf gazety Nowy Czas Dzmitryj Dzmitrieu. 13 listopada przeszukano jego dom. Wcześniej Dzmitry spędził 10 dni w areszcie skazany za naruszenie art. 23.34 i 23.4 Kodeksu Wykroczeń. Dziennikarz 1 listopada został pobity w czasie zatrzymania. Pracował wtedy jako fotokorespondent podczas protestu w Mińsku.
Przeciwko kolejnym trzem dziennikarzom wszczęto sprawy z innych artykułów Kodeksu Karnego.
Dziennikarka portalu TUT.BY Kaciaryna Barysiewicz pozostaje w areszcie śledczym KGB do czasu przedstawienia zarzutów, co najmniej do 29 listopada. Kaciaryna jest podejrzana na mocy art. 178 pkt 3. Kodeksu K – „Ujawnienie tajemnicy lekarskiej, pociągające za sobą poważne konsekwencje”. Sprawę karną wszczęła Prokuratura Generalna. Zarzuca się jej, że w zmowie z lekarzem pogotowia ujawniła, że zabity przez tajniaków protestujący Raman Bandarenka nie był pijany, inaczej niż twierdziło MSW.
Redaktor naczelny internetowej gazety Nasza Niwa Jahor Marcinowicz jest podejrzany w sprawie karnej o zniesławienie (art. 188 kodeksu karnego Białorusi). Sprawa została prawdopodobnie wszczęta po opublikowaniu na stronie internetowej Nasza Niwa materiału, w którym jedna z ofiar ofiara milicyjnej przemocy w areszcie, Uładzimir Sakałouski stwierdził, że został pobity w areszcie śledczym przy ulicy Akreścina przez mężczyznę wyglądającego jak wiceminister spraw wewnętrznych Alaksandr Barsukou. Urzędnik poczuł się poszkodowany tymi stwierdzeniami.
W sprawie o łapówkę podejrzany jest dziennikarz Siarhiej Sacuk, redaktor naczelny gazety Jeżedniewnik. Dziennikarza wypuszczono pod rygorem meldowania się na milicji. Podpisał również umowę o nieujawnianiu szczegółów śledztwa. Wiadomo też, że jeszcze nie otrzymał aktu oskarżenia. Zatrzymali go 25 marca 2020 pracownicy Departamentu Dochodzeń Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej. Według śledczych Sacuk otrzymał 5 tys. dolarów łapówkę za napisanie artykułu „przeciwko konkurencji”.
Według szacunków Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy 390 dziennikarzy padło ofiarą szykan w czasie wyborów oraz w okresie powyborczym, z czego 77 zostało zatrzymanych lub aresztowanych.
jb/ belsat.eu