Nie tylko Kuropaty. Białorusini uczcili pamięć rozstrzelanych w Łoszycy


Według ocen badaczy, w parku na obrzeżach Mińska może spoczywać nawet 10 tys. ofiar NKWD – w tym wielu tzw. „polskich szpiegów”.

Akcję pamięci tradycyjnie zorganizowała Konserwatywno-Chrześcijańska Partia BNF. Jej przewodniczący, a w przeszłości lider Białoruskiego Frontu Ludowego Zianon Paźniak niegdyś badał historię egzekucji prowadzonych w tym miejscu. Według jego szacunków, w okolicach tzw. Białej Daczy – sztabu specjalnego oddziału NKWD – mogło zostać rozstrzelanych nawet 10 tys. osób.

– Rozstrzeliwano tam przede wszystkim tych, którzy przyszli z Zachodniej Białorusi w poszukiwaniu „świetlanej przyszłości”. Robiono tu z nich „polskich szpiegów”. I tych komsomolców i komunistów z Zachodniej Białorusi, którzy wierzyli w świetlaną przyszłość, tutaj rzucono w ten jar – mówi Aleś Czacholski, sekretarz wykonawczy KChP BNF.

Zdaniem jego partyjnego kolegi Jurasia Bieleńkiego, było to ludobójstwo Białorusinów na terytorium Białorusi.

– Kiedy sporządzano listy, ilu trzeba zabić, kiedy systemowo i w przemyślany sposób likwidowano inteligencję… To oczywista polityka i praktyka ludobójstwa wymierzonego przeciwko pewnej grupie etnicznej, przeciwko całemu narodowi – podkreśla polityk.

Czytajcie więcej:

Prac wykopaliskowych w Łoszycy nie prowadzono. Wkrótce potem, gdy w 1988 roku zjawiły się informacje o egzekucjach prowadzonych w tym miejscu, zbudowano tam garaże. A teraz grozi mu kolejne niebezpieczeństwo:

– Na miejscu zasypanych kilkumetrową warstwą żwiru dołów, do których wrzucano ofiary, właśnie na miejscu tych garaży będzie coś budowane. I ten teren zbliża się do łoszyckiego krzyża – ostrzega Aleś Czacholski.

Działacze zamierzają zwrócić się do władz miejskich o wyjaśnienia w tej sprawie. Ale nie mniej ważne jest, aby przypominać o wydarzeniach, które tu się odbywały. I o tym, jak sprawić, aby się nie powtórzyły:

– Mamy najbardziej agresywnego sąsiada na świecie – Rosję. I jeżeli o tym zapomnimy, będzie się to powtarzać znów – mówią uczestnicy uroczystości. – Wiedząc, że rosyjskie NKWD rozstrzeliwało Białorusinów: i zwykłych chłopów i inteligencję, będziemy walczyć o naszą niepodległość.

Cała prawda o zbrodniach komunistycznego reżimy wyjdzie jednak na jaw dopiero, kiedy zostaną otwarte archiwa KGB. A na to trzeba jeszcze poczekać.

Iryna Darafiejczuk, cez/belsat.eu

Aktualności