Wprowadzenie nowych sankcji Unii Europejskiej wobec Białorusi nie pozostanie bez odpowiedzi – powiedział agencji Interfax-Zapad rzecznik białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Anatol Hłaz.
– W tej chwili spokojnie i dokładnie wszystko analizujemy. Ta decyzja na pewno nie pozostanie bez odpowiedzi, która nastąpi już w najbliższym czasie – oświadczył Anatol Hłaz.
W piątek weszła w życie druga lista unijnych sankcji na przedstawicieli władz Białorusi, w tym Alaksandra Łukaszenkę, za sfałszowanie wyborów prezydenckich i przemoc wobec protestujących. Nowa lista obejmuje 15 przedstawicieli władz białoruskich, w tym Łukaszenkę. Osoby te są objęte zakazem wjazdu do UE i zamrożeniem aktywów.
Oprócz Łukaszenki na liście znaleźli się m.in. jego syn Wiktar Łukaszenka, który jest doradcą prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego i członkiem Rady Bezpieczeństwa, szef prezydenckiej administracji Ihar Sierhiajenka, szef KGB Iwan Tertel, dowódca jednostki ALFA Siarhiej Zubkou, przewodniczący Sądu Konstytucyjnego Piotr Mikłaszewicz oraz przedstawiciele różnych resortów.
Na przyjętej przez UE pierwszej liście objętych sankcjami przedstawicieli władz Białorusi odpowiedzialnych za fałszowanie wyborów i represje wobec protestujących znaleźli się m.in. szefowa Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) Lidzija Jarmoszyna, jej zastępca oraz 10 innych członków tej instytucji, a także były już szef MSW Juryj Karajeu i jego zastępcy oraz dowódcy jednostek specjalnych, w tym OMON-u. W sumie wykaz zawiera 40 nazwisk.
Na Białorusi od wyborów prezydenckich 9 sierpnia trwają protesty, których uczestnicy domagają się ustąpienia Łukaszenki.
pj/belsat.eu wg PAP