Podczas gospodarskiej wizyty w obwodzie mohylewskim Alaksandr Łukaszenka odwiedził fermę mleczną Śliż. Jego oburzenie wywołały warunki, w jakich przetrzymywano tam krowy.
– Jeżeli człowiek nie rozumie, że to Oświęcim, a wy go stawianie na czele holdingu, to ja tego zupełnie nie rozumiem – powiedział – ile czasu działa kompleks? Dwa lata, a mi wydaje się, że lat 10 i nikt tu nigdy po ludzku nie sprzątał.
Łukaszenka odniósł się do kwestii nierentownych państwowych gospodarstw. Podkreślił, że choć można by się ich pozbyć.
– No ale tam przecież żyją nasi ludzie, tam jest gleba, ziemia, którą trzeba obrobić. I dlatego nie porzucamy tych gospodarstw, wsi i ludzi. Zajmujemy się nimi – dodał.
W ub. r. Łukaszenka podczas konferencji prasowej podkreślał, że odnosi się do zwierząt z najwyższym szacunkiem, a szczególnie wobec cieląt.
– Jeżeli komuś trzeba by postawić pomnik, to właśnie krowie – mówił.
jb/belsat.eu