W związku z ultimatum białoruskich władz MSZ Litwy postanowiło sprowadzić do kraju jeszcze sześcioro dyplomatów z Mińska i Grodna.
– Biorąc pod uwagę żądania i odwołując jeszcze sześcioro dyplomatów z Mińska i Grodna, dążymy do zatrzymania procesu ograniczania stosunków dyplomatycznych – powiedziała agencji BNS przedstawicielka MSZ Litwy ds. kontaktów ze społeczeństwem Rasa Jakilaitienė.
Według niej, strona białoruska nie chciała pójść na kompromis. Gdyby postawione przez nią ultimatum nie zostało zrealizowane, pozostający w kraju dyplomaci zostaliby uznani za persona non grata.
Przedstawicielka MSZ zwróciła uwagę na fakt, że ministrowie spraw wewnętrznych krajów UE poparli wpisanie na listę sankcyjną kolejnych 10 osób, z Alaksandrem Łukaszenką włącznie.
2 października Białoruś odwołała swoich ambasadorów z Wilna i Warszawy oraz wezwała Litwę i Polską do odwołania szefów swoich misji dyplomatycznych. Zażądała też zredukowanie personelu dyplomatycznego – w przypadku Litwy o 11 osób, a Polski o 32 osoby.
Początkowo Warszawa i Wilno sprzeciwiały się żądaniom Mińska. Ostatecznie w piątek Białoruś opuściło 32 polskich dyplomatów oraz 5 litewskich. Wraz z rodzinami to ponad 100 osób. W ramach solidarności swoich ambasadorów na konsultacje wezwały do prawie wszystkie państwa Unii Europejskiej.
ka,pj/belsat.eu