Sytuację na Białorusi po raz pierwszy obszernie skomentował oficjalny przedstawiciel najwyższych rosyjskich władz.
Jak stwierdził rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow, zobowiązania na temat udzielenia pomocy wojskowej przewidziane w porozumieniu o Układzie ODKB odnoszą się do sytuacji, kiedy na jedną ze stron porozumienia dokonano agresji z zewnątrz.
– Tam są rzeczywiście przewidziane zobowiązania, ale teraz nie ma takiej potrzeby. Zresztą białoruskie kierownictwo mówi o tym – zauważył Pieskow.
Odpowiadając na pytanie, w jakiej sytuacji taka potrzeba mogłaby zaistnieć, rzecznik prezydenta Rosji stwierdził, że hipotetyczne rozważania na ten temat są „nie do przyjęcia i niemożliwe”.
– Zakładamy, że Białorusini sami to rozwiążą w ramach prawa, bez ingerencji z zewnątrz – podkreślił Pieskow.
Jego zdaniem próby takiej ingerencji mają jednak miejsce, chociaż nie wskazał konkretnie, kto je podejmuje.
– W obecnej sytuacji najważniejsze jest, aby nie było żadnych wpływów z zewnątrz, żadnej ingerencji z zewnątrz – zauważył. – Niestety odnotowujemy, że próby takiej ingerencji, bezpośredniej ingerencji mają miejsce. Sami uważamy taką ingerencję za niedopuszczalną.
cez/belsat.eu