Bizneswoman Natalla Kisiel wycofała swoją kandydaturę – poinformował portal TUT.BY.
Związek Przewoźników, który wysunął jej kandydaturę na prezydent Białorusi, wysłał do mediów list. Wyjawił w nim, że Natalla Kisiel planowała zrezygnować z wyborów od samego początku kampanii. Według szefa jej komitetu wyborczego Siarhieja Sztody, kandydatka miała przekazać swoje poparcie Alehowi Hajdukiewiczowi – byłemu milicjantowi i liderowi Liberalno-Demokratycznej Partii Białorusi.
– Wszyscy o tym wiedzieli. Hajdukiewicz wiedział o tym od początku. Gdyby wystartował w wyborach, zrezygnowalibyśmy na jego rzecz. Nie planowaliśmy uczestniczyć w wyborach do końca – powiedział Sztoda.
Komitet wyborczy Natalli Kisiel liczył tylko 147 osób, gdy główni kandydaci mieli tysiące aktywistów. Bizneswoman nie brała udziału w zbiórkach podpisów, a jej zespół nie organizował wieców wyborczych w wielkich miastach. Mimo to Sztoda ogłosił wcześniej, że zebrali 108 tysięcy podpisów ze 100 tysięcy potrzebnych, by startować w wyborach prezydenckich.
Związek Przewoźników proponuje zebrane podpisy przekazać pozostałym siedmiu kandydatom. Na liście znalazł się Hajdukiewicz, który zrezygnował z wyborów już wcześniej, ale nie ma tam Wiktara Babaryki. To były szef białoruskiego banku należącego do Gazpromu, który zebrał już prawie 400 tysięcy podpisów poparcia. Przeciwko jego byłym podwładnym w czwartek wszczęto sprawę karną o oszustwa finansowe.
ii,pj/belsat.eu