Mieszkający w centralnej Polsce Białorusini ustawili się przed ambasadą już o 2 w nocy, by wziąć udział w wyborach prezydenckich. Gdy o 8 rano otwarto lokal wyborczy, w kolejce było już prawie tysiąc osób.
Poprosiliśmy ich, by dokończyli trzy zdania: “Kocham Białoruś, bo…” , “Chcę, by jutro…” i “Jeśli nic się nie zmieni, to…”
Kocham Białoruś, bo to moja ojczyzna.
Chce, by jutro ludzie poczuli się wolni.
Jeśli nic się nie zmieni, to będziemy walczyć dalej.
Kocham Białoruś, bo mam to we krwi.
Chce, by jutro mój kraj obudził się na nowo, w nowym ustroju.
Jeśli nic się nie zmieni, to będziemy kontynuowali walkę.
Kocham Białoruś, bo to moja ojczyzna i ma wielki potencjał.
Chcę, by jutro Mińsk był pełen ludzi.
Jeśli nic się nie zmieni, to zmieni się nasza mentalność.
Kocham Białoruś, bo to moja ojczyzna.
Chcę się jutro obudzić i usłyszeć, że Białoruś jest wolna.
Jeśli nic się nie zmieni, to nie odpuścimy i będziemy walczyć dalej
Kocham Białoruś, bo to moja ojczyzna.
Jutro chcę być spokojna.
Jeśli nic się nie zmieni, to trzeba walczyć
Kocham Białoruś, bo tam się urodziłam.
Jutro chcę być wolna.
Jeśli nic się nie zmieni, to będziemy tu stać dalej.
Kocham Białoruś, bo tylko Białorusini umieją się tak jednoczyć wzajemnie sobie pomagać.
Chcę się jutro obudzić i usłyszeć, że coś się zmieniło.
Jeśli nic się nie zmieni, to… Tak być nie może. Już się zmienia, bo ludzie zyskali nadzieję.
Kocham Białoruś, bo to mój dom. Żyją tam dobrzy ludzie, mamy dobre szkoły i opiekę zdrowia.
Chcę się jutro obudzić w nowym kraju z nowym prezydentem. Dla nas wszystkich to będzie święto.
Jeśli nic się nie zmieni, to musimy starać się być razem. Jesteśmy większością!
Kocham Białoruś, bo to moja ojczyzna.
Chcę obudzić się jutro w innej Białorusi.
Jeśli nic się nie zmieni, to zmieni się pojutrze.
Kocham Białoruś, bo to mój dom.
Chcę nie bać się jutro o swoją przyszłość.
Jeśli nic się nie zmieni, to… Jutro wszystko się zmieni!
Kocham Białoruś, bo tam mieszkam, tam mieszka moja rodzina.
Chcę, by jutro wszystko było po nowemu, bo mam dość tego, co było wcześniej.
Jeśli nic się nie zmieni, to będzie mi smutno.
Kocham Białoruś, bo tam się urodziłem, tam wyrosłem, tam siedziałem w więzieniu. To moja matka.
Jutro chcę się obudzić i zobaczyć, że Białorusini się obudzili i skonsolidowali. Wtedy będę znów mógł przenieść biznes na Białoruś
Jeśli nic się nie zmieni, to będę dalej przelewał pieniądze ofiarom reżimu i liczył na lepsze.
Kocham Białoruś, bo to moja ojczyzna.
Chcę, by jutro ludzie na Białorusi mogli robić to, co chcą. I nikt ich za to nie karał.
Jeśli nic się nie zmieni, to ludzie i tak będą żądali zmian.
Hanna Aziemsza, pj/belsat.eu