Operator Biełsatu i Dziennikarz Radia Svaboda zostali napadnięci przez członków rodziny mężczyzny oskarżonego o ciężkie pobicie przedstawiciela mniejszości homoseksualnej.
Do incydentu doszło w budynku sądu dzielnicy Mińska „Centralnaja”. Przed sądem stanął Dzmitryj Łukaszewicz, który w maju ub.r. pobił Michaiła Piszczeuskiego. Do zdarzenia doszło pod jednym z mińskich klubów, w którym odbywała się gejowska impreza. W połowie października Łukaszewicz został skazany na dwa lata i osiem miesięcy wiezienia za chuligaństwo i naniesienie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojej ofiary. Rodzina poszkodowanego odwołała się od wyroku nazywając go zbyt łagodnym. W efekcie napaści Piszczeuski do dziś znajduje się w śpiączce.
Sędzia zabronił nagrywania i robienia zdjęć podczas procesu, jednak według prawa dziennikarze mają do tego prawo przed rozpoczęciem i po zakończeniu rozprawy. I to nie spodobało się bliskim oskarżonego, którzy rzucili się na dziennikarzy.
„Mało mi nie rozbili kamery i ukradli gąbkę z mikrofonu. Napadli też na Aleha Gruzdziłowicza i zabrali mu dyktafon. Znalazł go potem w śniegu.” – poinformował operator Aleksandr Barazienka.
Jb/Biełsat