Nadzieja Pużynskaja, pracowniczka lokalnego homelskiego portalu Silnyje Nowosti chciała wspomóc zatrzymanych wczoraj redakcyjnych kolegów. W rezultacie sama przepadła bez wieści na kilka godzin.
Wczoraj do aresztu trafili Hanna Jaksztas, redaktorka naczelna Silnych Nowosti i jej mąż Dzianis, korespondent portalu. W poniedziałek oboje staną przed sądem. Małżeństwo zostało zatrzymane „w ramach procesu administracyjnego”, co na Białorusi oznacza postępowanie z artykułu kodeksu wykroczeń.
Dziś do aresztu udała się Pużynskaja, która prowadzi dział wideo w portalu. Razem z ojcem Dzianisa Jaksztasa chcieli przekazać paczki dla uwięzionych. Wiadomo, że udało jej się przekazać przesyłki, jednak potem urwał się z nią kontakt. Kilka godzin później milicja potwierdziła, że dziennikarka przebywa w komisariacie dzielnicy Sawiecki Rajon. Ma to związek z postępowaniem z artykułu kodeksu wykroczeń, w którym Pużyńskiej zarzuca się udział w nielegalnych demonstracjach.
Tymczasem jak informuje jej macierzysty portal, dziennikarka od miesiąca przebywała na zwolnieniu lekarskim i najpierw leczyła się w szpitalu, a potem pozostawała w domu. Nie mogła więc brać udziału w “nielegalnych masowych wydarzeniach” i zarzuty mogą być pozbawione podstaw. Zapytany o to przedstawiciel MSW Wital Prystromau miał odpowiedzieć, że nie jest pewny, o co chodzi w sprawie, ale „jakieś podstawy są”.
jb/belsat.eu wg gomel.today