Białoruskie ministerstwo edukacji nie wycofa się z rusyfikacji polskich szkół


Rodzice uczniów uczęszczających do polskojęzycznej szkoły nr 36 w Grodnie otrzymali odpowiedź na swoją petycję. W liście podpisanym przez 380 osób wyrazili sprzeciw wobec zmian w Kodeksie Edukacji.

Jak poinformował jeden z rodziców – Wiesław Kiewlak – rodzice zebrali się w niedzielę – kilka godzin po odebraniu listu.  Podczas burzliwego spotkania zapowiedzieli, że nie zgadzają się z decyzją ministerstwa i zamierzają zrobić wszystko, by do zapowiadanych zmian nie doszło.

Więcej:

Białoruskie władze planują zwiększenie liczby przedmiotów wykładanych w języku państwowym – czyli de facto rosyjskim i nałożenie obowiązku zdawania egzaminów właśnie w tym języku. Rozszerzenie spisu przedmiotów uczonych po rosyjsku będzie leżało w gestii lokalnych władz. Zdaniem rodziców otwiera to drogę do pełnej rusyfikacji polskich szkół.  Nowe prawo dotknie również dwie szkoły z litewskim językiem nauczania.

„Bardzo dziwne, że w swojej odpowiedzi Ministerstwo Edukacji absolutnie nie liczy się z opinią obywateli Białorusi. W wyjaśnieniu przedstawiono niezrozumiałe argumenty. Gdy spytaliśmy, dlaczego wprowadzają  takie zmiany do Kodeksu, odpowiedziano nam, że przyczyną jest niski poziom nauczania w polskich szkołach i brak konkurencyjności. Oficjalna statystyka podaje, że polskie szkoły zarówno Grodnie, jak i w Wołkowysku mają wysoki poziom nauczania. Niedawno trzech uczniów naszej szkoły zostało  laureatami olimpiady matematycznej. To ogromny sukces szkoły. Oprócz tego 80 proc. absolwentów w ub. roku dostało się na uniwersytet. To ważny wskaźnik konkurencyjności” – podkreśla Kewlak.

Rodzic zwraca uwagę, że nauka po polsku straci sens, jeżeli wszystkie egzaminy trzeba będzie zdawać po rosyjsku, tym bardziej, że przez ostatnie lata dzieci uczyły się większości przedmiotów po polsku.

„Bardzo nas niepokoi, że w tych poprawkach (do Kodeksu – Belsat.eu) planuje się dać możliwość wprowadzania zmian lokalnym organom edukacji. Każdy urzędnik wydziału edukacji będzie mógł swoim rozporządzeniem zmienić język przedmiotu z polskiego na inny. To narusza nasze prawa jako mniejszości narodowej” – dodaje Kewlak.

Mężczyzna przypomina, że polska szkoła istnieje ponad 20 lat i skończyło ją wiele roczników dzieci:

„Uważamy, że skoro dobrze działa, posiada wysoki poziom nauczania, po co to zmieniać?  Nie zgadzamy się z poprawkami i będziemy protestować wszystkimi legalnymi sposobami” – dodaje rodzić.

Projekt Kodeksu Edukacji został opublikowany w lutym 2017 r. i do lipca powinien zostać wniesiony pod obrady Izby Reprezentantów. Na początku kwietnia białoruskie ministerstwo edukacji wysłało na spotkanie z rodzicami uczniów grodzieńskiej szkoły swojego przedstawiciela, który opowiadał, że zmiany będą służyć lepszej socjalizacji dzieci. Z taka opinią nie zgadzają się rodzice dzieci uczęszczających do szkoły nr 36 zapowiadają zjednoczenie wysiłków w walce o swoje prawa z rodzicami dzieci z polskiej szkoły w Wołkowysku oraz dwóch litewskich szkół. Przypominają, że zgodnie z białorusko-polskimi umowami, szkoła w Grodnie była zbudowana za polskie pieniądze – dla nauczania w języku polskim.

Więcej:

Jb/ Biełsat

Aktualności