O godzinie 18:00 na Placu Zamkowym rozpoczęła się manifestacja wsparcia dla ofiar przedwyborczych represji na Białorusi.
Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem pikiety pod Kolumną Zygmunta zebrało się około 200 osób. Z czasem ich liczba wzrosła do około 500. Organizatorzy prosili, by ustawić się w szeregi – tak, by nie blokować ruchu pieszych.
Zgromadzeni przynieśli ze sobą biało-czerwono-białe flagi wolnej Białorusi oraz plakaty: po białorusku, rosyjsku, polsku i angielsku. Celem dzisiejszego zgromadzenia jest zainteresowanie polskiej i światowej opinii publicznej tym, co dzieje się teraz na Białorusi.
Jak przekazała korespondentka Biełsatu, wśród demonstrantów nie ma już bojowego ducha, tak widocznego podczas czerwcowego protestu przed Ambasadą Białorusi na Wilanowie.
Ludzie są przybici – główny konkurent Alaksandra Łukaszenki siedzi w areszcie i nie został dopuszczony do wyborów, a wczoraj na Białorusi milicja zatrzymała ponad 250 pokojowych demonstrantów.
Na Placu Zamkowym zgromadzili się głównie białoruscy emigranci. Mówią, że mają dość reżimu, który przez 26 lat zastoju gospodarczego i represji politycznych zmusił ich do opuszczenia ojczyzny.
– Mińsk, Warszawa, wspólna sprawa – krzyczą zgromadzeni.
Na Placu Zamkowym swoją solidarność z Białorusinami manifestowali także Polacy.
– Jestem tutaj, by pomóc Białorusinom obalić reżim Alaksandra Łukaszenki, ostatniego dyktatora w Europie – powiedział naszej korespondantce Łukasz. – To mocne słowa, ale trzeba zacząć od słów, wychodzić na ulice, a mury runą. Od samego początku obserwuję protesty. Najpierw pod ambasadą w Warszawie, a potem na całym świecie. Z dumą patrzę na biało-czerwono-białą flagę, przecież to jest nasza wspólna historia. Dziś jest 610. rocznica bitwy pod Grunwaldem, gdzie też walczyliśmy wspólnie, Polacy i Białorusini, choć wtedy nazywaliśmy ich Litwinami. Cieszę się, że żyję w kraju, który pozwala im pokazać swoją prawdziwą, białoruską tożsamość. Niech żyje Białoruś!
https://www.facebook.com/belsatpopolsku/videos/308546067220410/
Organizatorzy wezwali do wysyłania z Warszawy protestów wyborczych w sprawie decyzji Centralnej Komisji Wyborczej. Zaprosili zgromadzonych na Pocztę Główną przy ulicy Świętokrzystkiej. Dziś w Mińsku ponad tysiąc osób ustawiło się w kolejce przed CKW, by złożyć swoją skargę na dezycję instytucji. Komisja uniemożliwiła wczoraj start w wyborach prezydenckich Wiktarowi Babaryce i Waleremu Capkale, najpoważniejszym wyborczym przeciwnikom Łukaszenki.
Zgromadzenie zakończyło się oficjalnie o godzinie 19:00.
9 sierpnia na Białorusi odbędą się wybory prezydenckie. Urzędujący od 1994 roku Łukaszenka zapowiedział, że nie odda władzy. Od początku maja w kraju trwają represje – zatrzymano ponad 1000 osób, 26 uznano za więźniów politycznych.
pj/belsat.eu