Podczas dzisiejszych obrad Centralnej Komisji Wyborczej w Mińsku doszło do zdarzenia, które niektórzy uczestnicy nazwali już znakiem od losu.
Sokół pustułka upuścił dziś martwego szczura wprost pod nogi dziennikarzy czekających przed gmachem CKW. W zdarzeniu tym nie byłoby nic specjalnego, gdyby w środku nie szykowano się do ogłoszenia, który z kontrkandydatów Alaksandra Łukaszenki zostanie dopuszczony do wyborów prezydenckich.
Niektórzy ze zgromadzonych uznali to za omen. Nie wiadomo jednak, czy oznacza on zwycięstwo czy przegraną prezydenta rządzącego Białorusią od 26 lat.
Przed wyborami zamknął on w areszcie swoich głównych przeciwników politycznych, a jego najpopularniejszego rywala – Wiktara Babaryki – nie dopuszczono do udziału w wyborach. Białorusini coraz powszechniej wyrażają swój sprzeciw wobec prześladowań, a według nieoficjalnych sondaży prezydent ma poparcie na poziomie od 3 do 27 proc.
Dziennikarz niezależnej gazety Nasza Niwa stwierdza przy tym, że jedno jest pewne – pustułka nie zje dziś obiadu.
pj/belsat.eu