Białoruski prezydent nagrodził byłego byłego ambasadora Słowacji, który wbrew rekomendacji MSZ w czasie epidemii koronawirusa wziął paradzie w Dniu Zwycięstwa w Mińsku. Jozef Migaš potem podał się do dymisji.
Ambasador otrzymał od szefa państwa order Franciszka Skaryny, przyznawany za wkład w rozwój białoruskiej kultury, działalność w sferze humanistyki i dobroczynności. Poinformował o tym prezydencki kanał w komunikatorze Telegram “Pul pierwogo”. Przypomniano tam, że odwołanie Jozefa Migaša przez słowacki MSZ, Alaksandr Łukaszenka określił jako międzynarodowy skandal.
– Strona białoruska doceniła jego krok. Dziś prezydent podpisał rozporządzenie o nagrodzeniu Migaša orderem Franciszka Skaryny – czytamy.
Były już ambasador Słowacji wziął udział w paradzie w Dniu Zwycięstwa 9 maja bez zgody MSZ w Bratysławie. Swoją decyzję uzasadnił tym, że jest “synem partyzanta i zdecydowanym antyfaszystą”. Słowackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych uznało, że ambasador naruszył zasady komunikacji z centralą, nie uprzedzając o swoim zamiarze uczestnictwa w paradzie 9 maja w Mińsku.
Jozef Migaš objął placówkę na Białorusi w 2016 roku. W paradzie 9 maja wzięli udział tylko dwaj ambasadorowie z UE — Węgier i Słowacji. Większość dyplomatów innych krajów nie przyjęła zaproszenia władz w Mińsku. Białoruś była również jedynym krajem na świecie, który tak hucznie świętował 75 rocznicę zwycięstwa nad III Rzeszą. Z obchodów zrezygnowano, w związku z epidemią koronawirusa, nawet w Moskwie.
Migaš nie jest pierwszym obcokrajowcem, który otrzymał order imienia renesansowego białoruskiego drukarza i humanisty Franciszka Skaryny. Wśród nich są, między innymi, Rosjanie: gwiazda estrady Filip Kirkorow oraz przewodnicząca Rady Federacji Walentina Matwiejenko.
pp/belsat.eu