Departament Stanu USA wysłał do Radia Wolna Europa (Radia Swaboda) list, w którym apeluje do białoruskiego rządu o poszanowanie praw człowieka i zasad demokracji. Wzywa też do przestrzegania zobowiązań, jakie Mińsk wziął na siebie jako członek OBWE.
Według Amerykanów, władze Białorusi mają obowiązek zapewnienia wolnych i sprawiedliwych wyborów, w których udział wziąć mogą także kandydaci opozycji. Obecnie pięciu z nich znajduje się w areszcie, a dwóch głównych oponentów Alaksandra Łukaszenki może trafić do więzienia.
– Wolne i sprawiedliwe wybory to coś więcej, niż wydarzenia, które odbywają się w dniu głosowania. Wzywamy rząd Białorusi do zapewnienia równych warunków dla wszystkich, którzy chcą wziąć udział w wyborach. Łącznie z możliwością zarejestrowania kandydatów, dostępem do mediów i innymi aspektami kampanii – czytamy w liście Departamentu Stanu.
– Szacunek dla fundamentalnych wolności, w tym prawo do pokojowych zgromadzeń, wolność słowa i wolność zrzeszania się, mają decydujące znaczenie dla poprawy stosunków pomiędzy USA i Białorusią.
Jesienią ubiegłego roku władze w Mińsku i Waszyngtonie postanowiły, że po ponad dekadzie przerwy do obu stolic ponownie wyślą swoich ambasadorów. Stopień stosunków dyplomatycznych został obniżony po fali represji, jaka przetoczyła się przez Białoruś po wyborach w 2006 roku.
W związku z trwającym na Białorusi “polowaniem na opozycję” Ambasada USA w Mińsku ostrzegła Amerykanów przed udziałem w demonstracjach ulicznych, podczas których mogą zostać zatrzymani lub pobici przez milicję.
– Rekomendujemy obywatelom USA unikania akcji ulicznych i protestów. Pamiętajcie, że pokojowe demonstracje mogą przemienić się w konfrontacje z użyciem przemocy – poinformowała misja dyplomatyczna. – Organy porządkowe zatrzymały i aresztowały niektórych uczestników i organizatorów wydarzeń publicznych za rzekome naruszenia białoruskiego prawa.
9 sierpnia na Białorusi odbędą się wybory prezydenckie. Rządzący od 1994 roku Łukaszenka oświadczył, że nie odda władzy, a przeciwko demonstrującym obywatelom jest gotów użyć broni. Niektóre, nieoficjalne sondaże internetowe mówią jednak, że popiera go tylko 3 proc. Białorusinów.
Od początku maja w kraju trwają przedwyborcze represje wymierzone w opozycję, jej zwolenników i dziennikarzy. W aresztach jest już pięciu opozycyjnych kandydatów na prezydenta. Milicja zatrzymała setki Białorusinów, którzy okazali swoją solidarność z aresztowanymi i wyszli na pokojowe demonstracje. Obrońcy praw człowieka oświadczyli, że wybory już teraz odbiegają od demokratycznych standardów. Masowe represje wymierzone w obywateli potępiły państwa Zachodu, Unia Europejska i OBWE.
ii,pj/belsat.eu