Do 9 października Białoruś musi opuścić większość polskich dyplomatów. Centra wizowe Polski i Litwy nie przyjmują dokumentów.
Źródła dyplomatyczne podają, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowało się spełnić żądania białoruskich władz, informuje Gazeta Wyborcza .
Białoruś nalega, aby Polska zmniejszyła liczbę dyplomatów na Białorusi z 50 do 18, a Litwy — z 25 do 14. To reakcja, jak stwierdziło białoruskie MSZ, na „destrukcyjną” politykę Warszawy i Wilna.
Dziś rana polskie i litewskie centra wizowe — placówki zajmujące się odbieraniem dokumentów od białoruskich obywateli potrzebnych do przyznania wiz, przekazują informację, że proces wydawania wiz został wstrzymany.
O ograniczeniu swojej działalności poinformował też konsulat w Grodnie. Na portalu Gov.pl pojawiła się informacja, że placówka w Grodnie odwołuje przyjmowanie interesantów we wszystkich sprawach z wyjątkiem bardzo pilnych.
Klienci centrów wizowych Polski i Litwy otrzymali powiadomienia o wstrzymaniu pracy:
Początkowo Wilno i Warszawa zapowiadały wspólne działania w sprawie konfliktu dyplomatycznego z Mińskiem. Minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevičius oświadczył, że nie zamierza nawet rozmawiać z Białorusią na temat redukcji personelu. Ostatecznie Warszawa zdecydowała się spełnić postulaty białoruskiego MSZ.
Według Gazety Wyborczej, polskie MSZ nie zamierza podejmować żadnych działań wobec białoruskich dyplomatów pracujących w Polsce.
Na znak solidarności z misjami dyplomatycznymi Polski i Litwy również Niemcy Łotwa i Estonia odwołały z Białorusi swoich ambasadorów na konsultacje.
jb/belsat.eu