Michaił Gorbaczow. Przywódca, którego Putin chce wymazać z historii

Dla Zachodu Gorbaczow jest tym, który zakończył zimną wojnę i doprowadził do upadku ZSRR. Za to samo nienawidzi go Putin i większość Rosjan. Jednak Gorbaczow nigdy nie chciał upadku radzieckiego imperium, tylko nie dał rady go ocalić. 

Rok 2022 będzie ostatnim w biografiach aż trzech politycznych świadków i współuczestników procesu rozpadu ZSRR. W tym roku zmarł już Stanisłau Szuszkiewicz i Leonid Krawczuk. Wczoraj odszedł Michaił Gorbaczow. Łączyła ich epoka, partia komunistyczna, ale dzieliły różne cele. Michaił Gorbaczow był tym, który przez całe swoje polityczne życie próbował ratować ZSRR. Nie było jego celem, by doszło do upadku radzieckiego imperium. Przeciwnie – chciał je wzmocnić. W ostatnich latach i miesiącach rządów, jako pierwszy i zarazem ostatni w historii prezydent ZSRR, próbował ratować rozpadające się imperium. Posuwał się do używania przemocy i wzniecania waśni narodowościowych, których krwawe skutki ciążą do dziś.

Mimo to, do historii przeszedł jako liberalny reformator i człowiek, który był architektem demontażu ZSRR. A w konsekwencji – zakończenia zimnej wojny i początku niemal trzech dekad względnego spokoju, rozkwitu demokracji i prosperity w Europie. Tak przynajmniej Michaił Gorbaczow był zapamiętany w świecie zachodnim. Jako sympatyczny „Gorbi”, który stosunkowo bezproblemowo rozwiązał radzieckie imperium. I nawet jeśli w tej naiwnie prostej ocenie jest sporo fałszu i nadinterpretacji faktów, to paradoksalnie z podobnych powodów, ale zupełnie inaczej, „Gorbi” jest oceniany w Rosji.

Wiadomości
Zmarł Michaił Gorbaczow, ostatni przywódca ZSRR, miał 91 lat
2022.08.31 08:38

Rosjanie płakać po nim nie będą. Już w kilka lat po odejściu z Kremla Gorbaczow był znienawidzony. W czasach Władimira Putina niechęć tylko się pogłębiała. Może nie wprost, ale był oskarżany o to, za co chwalono go na Zachodzie: o zniszczenie imperium. „Gorbi” próbował się w ostatnich latach rehabilitować. Chwalił politykę Putina, zdarzały mu się antyzachodnie wypowiedzi, popierał też aneksję Krymu oraz agresywną politykę wobec Ukrainy. Nic mu to nie dało. Putin postawił sobie za cel życia odwrócenie wszystkiego tego, do czego doprowadził Gorbaczow. Inspiracją dla Putina nie jest polityka Gorbaczowa, ale jego poprzedników: Leonida Breżniewa, a zwłaszcza Jurija Andropowa. Czyli tych, z których polityką Gorbaczow się nie zgadzał. I nawet jeśli Putin oficjalnie wyraził żal z powodu śmierci Gorbaczowa, to w głębi duszy musi mieć satysfakcję, że do historii przeszedł symbol i współsprawca „największej katastrofy geopolitycznej XX wieku”. Tak Putin nazywa rozpad ZSRR.

Grabarz ZSRR mimo woli

Państwo rosyjskie miało z Gorbaczowem problem dlatego, że obowiązuje w nim zasada unikania krytyki byłej władzy przez obecną. Nawet jeśli Putinowi nie podobali się poprzednicy i ich polityka, to nigdy publicznie nie skrytykował Borysa Jelcyna, czy Michaiła Gorbaczowa. Również dlatego, że zrobił on karierę dzięki ekipie Jelcyna i najlepsze lata w KGB spędził w epoce Gorbaczowa. Pierwszy i ostatni prezydent ZSRR będzie miał pewnie państwowy pogrzeb i z Kremla popłynie wiele ciepłych, choć pełnych hipokryzji słów. I tyle. Od jutra putinowski aparat zacznie wymazywanie Gorbaczowa z historii.

Wspomnienia Putina z przeszłości często były modyfikowane i koloryzowane. Jednak jego wrażenia, kiedy wrócił w schyłkowych miesiącach ZSRR do ówczesnego Leningradu, były raczej szczere. Putin był zszokowany radziecką rzeczywistością. Realiami upadku jego świata. Podobne odczucia towarzyszyły większości obywateli radzieckiego imperium, ale w instytucji Putina – KGB – były szczególnie dotkliwe. Zwłaszcza że KGB uczestniczyła w procesie przemian zapoczątkowanych przez Gorbaczowa. Starała się do nich dostosować, wynieść z nich korzyści, a nawet przejąć rolę kierowniczą.

Analiza
Czy reżim Putina upadnie na wzór ZSRR? Analitycy: to błędne odczytywanie historii
2022.07.17 09:14

Kiedy Gorbaczow został pierwszym sekretarzem KPZR, czyli faktycznym przywódcą ZSRR w 1985 r. było jasne, że idzie nowe. Choć nikt nie wiedział jakie. Gorbaczow miał wówczas 54 lata i był nie tylko najmłodszym radzieckim przywódcą w historii, ale i zdecydowanie kontrastował ze swoimi poprzednikami, odchodzącymi seryjnie starcami: Breżniewem, Andropowem i Czernienką. „Gorbi” zaczął porządki od odmłodzenia radzieckiego kierownictwa. I wprowadzania reform, które przeszły do historii, jako pierestrojka i głasnost. Sprowadzały się do poluzowywania autorytaryzmu, lekkiego osłabienia represyjności państwa policyjnego i przede wszystkim wprowadzenia tu i ówdzie zmian w komunistycznej gospodarce. Z czasem pojawiła się np. zgoda na szczątkową formę prywatnej działalności gospodarczej. W ramach głasnosti (czyli jawności) Gorbaczow poluzował też cenzurę. Wiele tytułów, które krążyły w nielegalnym obiegu, mogły się zacząć ukazywać. Historycy rozpoczęli prace badania zbrodni okresu stalinowskiego.

Wiadomości
Pogrzeb Stanisława Szuszkiewicza: bez państwowych kondolencji i nie w alei zasłużonych
2022.05.18 10:11

W drugiej połowie lat 80. na jaw zaczęła wychodzić prawda o Gułagu, wielkim głodzie, czystkach stalinowskich i Katyniu. Dla ZSRR był to szok. Z dzisiejszej perspektywy niby niewiele, ale wtedy wystarczyło, by uruchomić procesy, które ostatecznie rozniosły ZSRR. Według dzisiejszej wiedzy historycznej Gorbaczow występował często, jako hamulcowy tych procesów. Początkowo chciał zmian, ale potem był przerażony ich konsekwencjami. Tyle że był przywódcą słabym i często ulegał presji partyjnych koterii. Po katastrofie czarnobylskiej w 1986 r. wydarzenia nabrały tempa. Gorbaczow chciał zakończyć bezsensowną wojnę w Afganistanie, ale radzieckie wojska wyszły stamtąd dopiero w 1989 r.

Równolegle „Gorbi” prowadził swoją pierestrojkę w relacjach międzynarodowych. To rozmowy rozbrojeniowe z Ronaldem Reaganem i słynny szczyt w Reykjavíku, kiedy amerykański prezydent wyczuł, że po drugiej stronie ma partnera skłonnego do ustępstw. Gorbaczow ostatecznie poszedł na dalekie kompromisy w sprawie zbrojeń (np. układ INF) i faktycznie zakończył wyścig zbrojeń. Również dlatego, że radziecka gospodarka nie wytrzymała jego tempa. Radziecką politykę i przywództwo Gorbaczowa bardzo determinował i ograniczał fakt, że na Zachodzie rządzili wówczas silni i zdecydowani liderzy: Reagan, Margaret Thatcher czy Helmut Kohl. A w najbliższym sąsiedztwie i radzieckiej strefie kontroli komunizm przechodził coraz głębszą erozję i narody Europy Środkowej kroczyły ku emancypacji.

Zapomnieć o „Gorbim”

Kiedy Gorbaczow w efekcie reform został prezydentem ZSRR w marcu 1990 r., w imperium na dobre trwał już festiwal niezależności. Republiki szukały drogi ucieczki spod kurateli Moskwy. W samej Rosji grupa progresywnych polityków na czele z Borysem Jelcynem kroczyła ku obaleniu władzy Gorbaczowa. W końcowym okresie swoich rządów zmarły wczoraj przywódca panicznie próbował ratować rozłażący się twór. Wysłał wojska na walczące o niepodległość: Litwę, Łotwę i do Estonii. Doprowadził do waśni etnicznych na Zakaukaziu i w konsekwencji do wojen w Gruzji i wojny azersko-ormiańskiej. W połowie 1991 r. istniało już wiele konkurencyjnych wobec Gorbaczowa ośrodków władzy i nikt się z nim nie liczył. Wówczas w ZSRR rządzili przywódcy republik, młoda, demokratyczna gwardia, partyjne koterie, armia i KGB, ale nie coraz bardziej osamotniony „Gorbi”.

W końcu jeden z tych ośrodków, twardogłowi z KGB i armii podjęli ostatnią, desperacką próbę ratowania ZSRR. Internowali Gorbaczowa w Faros na Krymie. Po puczu Gorbaczow był już papierowym prezydentem. Faktyczną władzę w Rosji sprawował Jelcyn, na Ukrainie Krawczuk, w innych republikach – tamtejsi liderzy. W grudniu właśnie Krawczuk, Jelcyn i Szuszkiewicz z Białorusi podpisali w Puszczy Białowieskiej dokument, który odbierał Gorbaczowowi władzę, bo odbierał mu rozwiązane państwo, ZSRR.

Felieton
Nie żyje ostatni z trójki, która zdemontowała ZSRR
2022.05.11 15:59

Rozczarowanie towarzyszyło „Gorbiemu” i w Rosji. Próbował sił w polityce bez powodzenia. Jego „marka” lepiej się sprzedawała na Zachodzie, gdzie spieniężał wizerunek, oddając nazwisko producentom wódki czy występując w reklamach. Zarabiał na odczytach i płatnych wywiadach. W Rosji Putina próbował przypomnieć o sobie od czasu do czasu, chwaląc Kreml np. za politykę wobec Ukrainy. Dla Putina pozostał jednak kimś o kim lepiej nie wspominać. Putin zaciekle walczy z następstwami rządów Gorbaczowa. Dla niego celem jest odbudowa ZSRR, jako strefy supremacji Moskwy. Putin jest bogatszy o doświadczenia epoki Gorbaczowa. Dobrze wie, że w Rosji i dawnym imperium jakiekolwiek „poluzowanie”, czy inna wersja „pierestrojki i głasnosti” uruchomi procesy, których nie da się już kontrolować. Dlatego Putin tak ostro reagował na każdą demokratyczną rewolucję na Ukrainie czy w Gruzji. Dlatego konsekwentnie budował represyjny i tłamszący wszelką niezależność system w Rosji. Bo nie chce powtórki z drugiej połowy lat 80. Z tego też powodu Putin najechał Ukrainę. Nie chce pokazać słabości. Woli być Breżniewem, który wprowadzał wojska i straszył świat nawet kosztem izolacji swojego kraju, niż Gorbaczowem, który armię wyprowadzał i otwierał ZSRR na świat.

Michał Kacewicz/ belsat.eu

Inne teksty autora w Dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności