“Naszym celem będzie wyzwolenie Białorusi”. Rozmawialiśmy z ochotnikiem z Pułku im. Kalinowskiego


Walczący po stronie Ukrainy białoruska formacja ochotnicza – Pułk im. Konstantego Kalinowskiego – jest ewenementem we współczesnej historii tego narodu. Wyjątkowe są też losy żołnierzy, którzy z różnych przyczyn trafili na Ukrainę i dołączyli do jej obrony. Tym razem dziennikarze Biełsatu rozmawiali z ochotnikiem Alehem Auczynnikawem ps. Alhierd [po polsku Olgierd – przyp. red.] o jego drodze na front wojny z Rosją.

Aleh Auczynnikau ps. Alhierd, ochotnik Pułku im. Kalinowskiego, przed swoim rozłożonym karabinem. Obwód kijowski, Ukraina, 27 maja 2022 r.
Zdj. Aleś Uscinau/belsat.eu

Aleh Auczynnikau mieszka na Ukrainie od 2014 roku. Jak mówi, stało się to dzięki demonstracjom Euromajdanu.

– Wtedy na Białorusi nie prawie nie było żadnych protestów, ale obok była Ukrainie, gdzie ludzie walczyli o swoje prawa, więc pojechałem na Majdan. Po raz pierwszy pojechałem tam na Nowy Rok i zobaczyłem, że to unikatowe zjawisko, jakie zrobiło na mnie wrażenie i natchnęło mnie. I gdy wróciłem do domu to zobaczyłem naszą szarą rzeczywistość. Wróciłem więc na Majdan 19 stycznia – opowiada Białorusin.

Naszywka z herbem Pułku im. Konstantego Kalinowskiego i flaga Ukrainy na ramieniu Aleha Auczynnikawa. Obwód kijowski, Ukraina, 27 maja 2022 r.
Zdj. Aleś Uscinau/belsat.eu

Swój drugi wyjazd Aleh planował na dzień-dwa, ale ostatecznie został na miesiąc.

– Zobaczyłem wielką różnicę pomiędzy Majdanem noworocznym, a tym 19 stycznia, gdy przyjęte zostały dyktatorskie ustawy i ludzie byli już źli. Niezadowolenie narastało i czuło się, że coś się wydarzy. I wydarzyło się na ulicy Hryszewskiego [doszło tam do walk demonstrantów z Berkutem – przyp. red.]. Te wydarzenia, a także śmierć Michasia Żyznieuskiego [demonstranta z Białorusi – przyp. red.] zmusiły mnie, bym został na dłużej.

Aleh wspierał walkę Ukraińców o wolność, ale też tłumaczył im, jakie naprawdę jest życie na Białorusi. Ukraińcy znali bowiem jedynie obrazki kreowane przez propagandę Alaksandra Łukaszenki.

Aleh Auczynnikau ps. Alhierd, ochotnik Pułku im. Kalinowskiego, podczas ćwiczeń strzeleckich. Obwód kijowski, Ukraina, 27 maja 2022 r.
Zdj. Aleś Uscinau/belsat.eu

Po powrocie z Majdanu na Białorusi Alehem zaczęły się interesować miejscowe służby.

– Pod koniec lutego wróciłem na Białoruś, by wyrobić nowy paszport. Pierwszy tydzień przeleciał normalnie, złożyłem wniosek o nowe dokumenty. Ale już w następnym tygodniu zaczęły się mną interesować nasze służby. Byłem więc zmuszony do emigracji.

“Wojna z Rosją wydawała się nieunikniona”

Po zwycięstwie Majdanu, Ukraińcy wspierali też protesty na Białorusi i tych Białorusinów, którzy musieli opuścić ojczyznę. Według Aleha, szczególnie dobrze było to widać po sfałszowanych przez reżim wyborach w 2020 roku.

– Prawie wszyscy moi ukraińscy przyjaciele wspierali Białorusinów i nasze protesty. To było widać nawet podczas tych demonstracji, które przeprowadzaliśmy w Kijowie. Szliśmy przez Kijów, a ludzie krzyczeli “Niech żyje Białoruś!” i “Sława Ukrainie!”. To naprawdę pokazywało, że mamy ich poparcie.

Aleh Auczynnikau ps. Alhierd, ochotnik Pułku im. Kalinowskiego. Obwód kijowski, Ukraina, 27 maja 2022 r.
Zdj. Aleś Uscinau/belsat.eu

Ukraina stała się dla wielu Białorusinów drugim domem, ale i tu przyszło nieszczęście. Według Aleha, wojna z Rosją wydawała się nieunikniona, dlatego z początkiem 2022 roku wielu białoruskich imigrantów zaczęło się do niej szykować. Powstała grupa Białorusinów, którzy w razie potrzeby gotowi byli wstąpić w szeregi Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Jednak gdy zaczęła się wojna, pojawiła się informacja, że władze Ukrainy nie zdecydowały się na utworzenie białoruskiej jednostki narodowej w składzie armii. Dlatego zaczęliśmy działać na własną rękę: ktoś zaczął oblegać komisje uzupełnień, żeby zapisać się do Sił Zbrojnych, ktoś poszedł prosić o miejsce w Obronie Terytorialnej. Ja z przyjacielem także postanowiliśmy wstąpić do Obrony Terytorialnej, ale pierwszego dnia staliśmy w kolejce po broń siedem godzin, ale zabrakło amunicji. Tak nam powiedzieli: broń wydadzą, ale naboje się skończyły.

Aleh uzbrojony jest w karabinek szturmowy SCAR-L belskiej firmy FN Herstal. Ochotnik demonstruje, jak wygodna i łatwa w eksploatacji to broń. Złożenie i rozłożenie karabinku zajmuje mu mniej niż minutę. Obwód kijowski, Ukraina, 27 maja 2022 r.
Zdj. Aleś Uscinau/belsat.eu

Po kolejnych dwóch dniach czekania Białorusini dalej nie dostali broni. Policja uznała ich nawet za dywersantów, bo mieli białoruskie obywatelstwo, ale ostatecznie ich wypuściła. Ostatecznie Białorusini chcący bronić Ukrainy zwrócili się do swoich rodaków, którzy służyli już Obronie Terytorialnej przy Azowie, by przyjęli ich w swoje szeregi. Początkowo Białorusini uformowali kompanię, która z czasem przeszła do Sił Zbrojnych i rozwinęła się w batalion, a obecnie ma już status pułku.

“Gdy strzelają, nie ma ludzi, którzy się nie boją”

W Pułku im. Kalinowskiego nasz rozmówca jest saperem i niedawno wrócił z frontu. Mimo tego, że Ukrainy poszedł bronić świadomie, przyznaje się, że na wojnie jest strasznie.

– Wszyscy się boją. Gdy strzelają, nie ma ludzi, którzy się nie boją. Strach jest normalny. Na odwrót – to nienormalne, gdy się nie boisz. Ale swój strach trzeba trzymać pod kontrolą, żeby nie przeszedł w panikę. Bo najstraszniejsza na wojnie jest panika, która może doprowadzić do strat wśród twoich towarzyszy broni.

Reportaż
“Łatwiej będzie realizować zadania na Białorusi”. Jak szkoleni są rekruci z pułku im. Konstantego Kalinowskiego
2022.05.26 12:29

Aleh mówi, że przezwyciężać strach pomaga mu poczucie odpowiedzialności za tych, którzy są obok niego.

– Pułk jest już dla mnie jak rodzina, bo gdy służysz razem ze swoimi rodakami, których znasz od protestów w 2020 roku, to wiesz, że oni zawsze będą cię osłaniać.

Aleh Auczynnikau ps. Alhierd, ochotnik Pułku im. Kalinowskiego. Obwód kijowski, Ukraina, 27 maja 2022 r.
Zdj. Aleś Uscinau/belsat.eu

Obecnie białoruscy ochotnicy pomagają Ukraińcom w wyzwoleniu ich ojczyzny, ale nie ukrywają, że ich dalszym celem jest właśnie Białoruś.

– Naszym głównym celem jest zwyciężyć wroga tutaj, na Ukrainie. Maksymalnie go osłabić, by potem nie miał szans wygrać na Białorusi. Gdy zwyciężymy tutaj, naszym celem będzie wyzwolenie Białorusi.

Białoruski Pułk Ochotniczy im. Konstantego Kalinowskiego to największa białoruska jednostka broniąca Ukrainy. W jej szeregach walczą m.in. uchodźcy polityczni, byli represjonowani i więźniowie reżimu Łukaszenki. Jednostka jest wspierana i zaopatrywana przez białoruską diasporę i opozycję – w tym przez opozycyjny Ruch Robotniczy i kancelarię Swiatłany Cichanouskiej. Formacja jest częścią Sił Zbrojnych Ukrainy, które zapewniają jej broń i wyposażenie.

Wićka Kawałak, pj/belsat.eu

Aktualności