W czasie spotkania z przedstawicielami lokalnych władz, rządzący w Mińsku skomentował pracę regionalnych mediów i blogerów.
Alaksandr Łukaszenka przekonywał, że kierujący rejonami (odpowiednik powiatu) oraz ich zastępcy odpowiadający za państwową ideologię powinni całkowicie kontrolować media i znać te, które działają na ich terytorium.
– Jakie media działają, jaką mają politykę redakcyjną, jakie mają wsparcie wśród ludności […] Powinni znać doskonale wszystkich miejscowych dziennikarzy, blogerów, administratorów kanałów w komunikatorze Telegram. To powinno być nie po prostu pod kontrolą, a z waszym pozwoleniem – dodał.
W czasie tego samego spotkania Alaksandr Łukaszenka zapewnił, że Mińsk nie walczy z wolnością słowa.
– Kończymy systemowe działania w ramach porządkowania pola informacyjnego. Ważne jest to, że nie walczymy z odmiennością opinii, ależ skąd. Jeśli zniszczy się inne punkty widzenia – kraj przepadnie. Po prostu wolność słowa, której bronimy, dzisiaj przerodziła się w działalność ekstremistyczną – oświadczył.
Jego zdaniem władze “adekwatnie reagują na krytykę”, lecz nie pozwolą na “wzywanie do buntów i krwawych rozpraw”.
Według Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy obecnie za kratami jest 27 przedstawicieli tej profesji, wśród nich dwie dziennikarki Biełsatu Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa. Kilkadziesiąt kanałów w komunikatorze Telegram i portali zostało uznanych za “ekstremistyczne”, w tym także Biełsat.
pp/belsat.eu wg inf.wł