Sąd w Moskwie postanowił, że były dziennikarz oskarżony o zdradę stanu, pozostanie w areszcie do 7 lipca. Oznacza to, że spędzi w areszcie śledczym rok – aresztowany został w lipcu 2020 roku.
Iwan Safronow, który pisał w przeszłości dla dwóch czołowych dzienników – Kommiersanta i Wiedomosti – nie przyznaje się do winy. W chwili zatrzymania nie pracował już w mediach, a w państwowej agencji kosmicznej Roskosmos. Jego adwokaci są jednak przekonani, że zarzuty zdrady stanu są związane z jego wcześniejszą działalnością dziennikarską.
W dniu, gdy sąd przedłużył pobyt Safronowa w moskiewskim areszcie Lefortowo, zatrzymany został adwokat dziennikarza Iwan Pawłow. Dziennik RBK podał następnie, że zatrzymanie Pawłowa – który występował także w innych głośnych procesach – związane jest właśnie ze śledztwem wobec Safronowa.
Rosyjski Komitet Śledczy twierdzi, że Pawłow przekazał Wiedomostiom postanowienie o nadaniu Safronowowi statusu oskarżonego i ujawnił mediom, że w sprawie karnej zeznaje tajny świadek, występujący pod pseudonimem.
Według Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Safronow w 2017 roku przekazał osobie związanej z czeskim wywiadem informacje dotyczące “współpracy wojskowo-technicznej Federacji Rosyjskiej z krajami Afryki i działalności sił zbrojnych Rosji na Bliskim Wschodzie”. W posiadanie tych danych weszły potem służby amerykańskie.
Według informacji medialnych osobą, którą FSB uznała za pracownika wywiadu Czech, był czeski dziennikarz pracujący w Moskwie, z którym Safronow się przyjaźnił. Dziennikarz ten zaprzeczył, by miał związki ze służbami specjalnymi.
Safronow jako dziennikarz zajmował się tematyką obronności i przemysłu zbrojeniowego. Był także akredytowany jako reporter na Kremlu.
Za zdradę stanu grozi w Rosji kara do 20 lat pozbawienia wolności.
pp/belsat.eu wg PAP