W Rosji chciano nakręcić film propagandowy o wojnie. Efekt: przestraszeni mieszkańcy i wycofanie się z pomysłu
Administracja miasta Twer podjęła uchwałę o cofnięciu zgody na nakręcenie filmu fabularnego Muzykant (pol. Muzyk) o wojnie Rosji z Ukrainą „z użyciem sprzętu wojskowego z zagranicznymi symbolami i flagami”. Wcześniej mieszkańcy zauważyli na jednej z ulic miasta konwój pojazdów z ukraińskimi flagami. Twer jest oddalony o 800 km od granicy z Ukrainą.
Wideo: lokalny mieszkaniec skarży się, że dostrzega „prowokację” na ulicach Tweru i czuje się „surrealistycznie”.
– Praca filmowców w miniony weekend na głównych ulicach stolicy regionu wywołała negatywną reakcję mieszkańców i powszechne oburzenie społeczne – wytłumaczyły władze lokalne swoją decyzję.
Gubernator Tweru Igor Rudenia powiedział, że „pojawienie się na ulicach Tweru pojazdów wojskowych z flagami obcego państwa jest niedopuszczalne”. Nie sprecyzował jednak, jaki los czeka film po cofnięciu pozwolenia.
26 listopada na ulicach Tweru zauważono kolumnę pojazdów wojskowych, w tym transporterów opancerzonych, z ukraińskimi flagami. Administracja miasta poinformowała, że w mieście kręcony jest film o „specjalnej operacji wojskowej” – jak władze rosyjskie i propaganda nazywają wojnę na Ukrainie – co spowodowało zablokowanie kilku ulic.
Twerski ratusz zaznaczył, że film jest kręcony „przy wsparciu Ministerstwa Obrony Rosji i Ministerstwa Kultury”. Twerskie media pisały, że chodzi o film Muzykant, do którego lokalne grupy rekrutowały statystów.
Jak przypomina Meduza, w październiku rosyjskie Ministerstwo Kultury poinformowało, że przeznaczyło na film państwowe dotacje. W resorcie oświadczono, że „film opowiada historię europejskiego muzyka, który trafia na Ukrainę podczas specjalnej operacji rosyjskich sił zbrojnych”.
Tytuł filmu prawdopodobnie nawiązuje do Grupy Wagner, której właścicielem jest Jewgienij Prigożyn. W „patriotycznych” mediach najemników określa się czasem jako „muzyków”, a samą prywatną grupę wojskową jako „orkiestrę”.
