Według białoruskich internautów pojawiły się pierwsze sygnały, że wojskowe komendy uzupełnień (wojenkomaty) zbierają dane mężczyzn podlegających obowiązkowi służby wojskowej. Pogłoskom o możliwej mobilizacji powszechnej zaprzeczono już na antenie państwowej TV. Wiadomo jednak, że mobilizację rezerwistów ma przećwiczyć baza lotnicza w Moczuliszczach pod Mińskiem.
Czytelnik Biełsatu powiedział nam, że w radzie wiejskiej, do której poszedł po informacje, urzędnicy poprosili go o podanie numeru telefonu i okazanie prawa jazdy.
– Bardzo mnie to zdziwiło i zapytałem, do czego im moje prawo jazdy. W odpowiedzi usłyszałem, że to na żądanie wojskowej komendy uzupełnień, która zaczęła zbierać dane wszystkich mężczyzn w wieku poborowym – powiedział nasz rozmówca.
Mężczyzna podkreśla, że nigdy wcześniej urzędnicy w jego okolicy nie prosili go o dane na potrzeby wojenkomatu. Zdziwiło go też to, że jedna struktura państwowa nie może pozyskać takich danych od innej.
Z kolei wczoraj mieszkaniec Bobrujska opublikował w Telegramie wezwanie do stawienia się w wojskowej komisji uzupełnień “z książeczką wojskową, dowodem osobistym, prawem jazdy i niniejszym wezwaniem w celu otrzymania nakazu mobilizacyjnego”. Ma na to czas do 18 października.
Jeszcze tego samego dnia oryginalność dokumentu potwierdził na antenie państwowej telewizji komisarz wojskowy obwodu mohylewskiego Alaksandr Haroszkin. Stwierdził on jednak, że otrzymanie go przez internautę jest źle interpretowane, a rozsyłanie takich pism to rutynowe działanie wojskowych komisji uzupełnień.
– Nie ma tu mowy o żadnej mobilizacji. To rutynowa, codzienna praca wojenkomatów. Na dziś, w republice nie ma konieczności wprowadzenia mobilizacji. Obecne wyzwania i zagrożenia mogą być w pełni neutralizowane za pomocą istniejącego systemu państwowego i wojskowego – powiedział Haroszkin.
Ocficer podkreślił przy tym, że mobilizację na Białorusi ogłosić może wyłącznie Alaksandr Łukaszenka.
Działania, które mogą świadczyć o przygotowaniach do mobilizacji na Białorusi rozpoczęły się podczas wizyty Alaksandra Łukaszenki w Soczi. Według niektórych źródeł, Władimir Putin miał tam na niego naciskać, by Białoruś wzięła aktywny udział w wojnie z Ukrainą.
28 września Ministerstwo Obrony Białorusi ogłosiło nagły sprawdzian gotowości bojowej i mobilizacyjnej bazy lotniczej w Moczuliszczach pod Mińskiem. W ciągu miesiąca ma być przećwiczony pobór żołnierzy, odnowienie umiejętności rezerwistów i rozkonserwowanie zmagazynowanego sprzętu wojskowego. Ćwiczyć mają lotnictwo i obrona przeciwlotnicza.
26 września antyreżimowa Społeczność Kolejarzy Białorusi opublikowała w internecie informacje dotyczące przygotowań Kolei Białoruskich do przeprowadzenia kolejowego przerzutu wojsk z Rosji. W tym celu szykowane są platformy rozładunkowe, drogi dojazdowe, lokomotywy manewrowe i dodatkowe brygady kolejarzy.
Pracownicy przedsiębiorstwa państwowego mają też do 30 września podpisać zobowiązanie do nieujawniania tajemnicy służbowej – odpowiednie rozporządzenie podpisał zastępca naczelnika Kolei Białoruskich, pułkownik KGB Ihar Kazłouski.
Sekretarz ukraińskie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow zapowiedział wczoraj, że jeśli z terytorium Białorusi znów ruszą siły inwazyjne, to “otrzymają taką odpowiedź, na jaką nie liczyły”.
Stwierdził przy tym, że wątpi, by Łukaszenka zdecydował się dołączyć do wojny.
pj/belsat.eu