Starcie Buriatów i Czeczenów. Okupanci zaczynają się wzajemnie zabijać


Do wymiany ognia między dwoma grupami etnicznymi rosyjskich okupantów, Buriatami a Czeczenami, doszło w pobliżu wsi Kyseliwka, w pobliżu której znajduje się cieszące się złą sławą lotnisko w Czarnobajiwce, w obwodzie chersońskim. Ukraiński wywiad donosi, że okupanci nie podzielili się łupami i wzajemnie oskarżali się o tchórzostwo na polu walki.

Według ukraińskiego wywiadu, w incydencie brało udział po 50 osób z każdej strony. Buriaci mieli pretensje, że ciągle przerzucano ich na pierwszą linię ofensywy, podczas gdy Czeczeni podlegli Ramzanowi Kadyrowowi byli stale na tyłach. Inną przyczyną był nierówny podział łupów. Kadyrowcy bowiem zdobywają najwięcej zdobyczy z grabieży. Liczba ofiar nie jest jeszcze znana.

Przyczyną konfliktu międzyetnicznego była niechęć Buriatów do ofensywnej walki i “nierówne” warunki z Czeczenami. Czeczeni w ogóle nie idą na linię frontu, pozostając z tyłu jedynie jako “jednostki ochronne”. Ich zadaniem jest nakłonienie “niewiernych” do aktywnego działania. To znaczy: otworzyć ogień do każdego, kto będzie próbował się wycofać – podaje wywiad.

Nie jest to jednak jedyny przejaw wewnętrznych konfliktów w rosyjskiej armii okupacyjnej.

Wiadomości
BBC: większość zabitych rosyjskich żołnierzy pochodzi z prowincji
2022.04.29 16:45

Pomiędzy dowódcami i personelem jednostek Sił Zbrojnych FR w okupowanym rejonie wokół miejscowości Fedoriwka na Zaporożu doszło do konfliktu związanego z ich niechęcią do udziału w ofensywie. Rosjanie skarżą się miejscowym na oszustwa przy podpisywaniu umów i uzyskiwaniu zgody na udział w działaniach bojowych.

Według ukraińskiego wywiadu, rosyjskim żołnierzom obiecano przeprowadzenie operacji według “scenariusza krymskiego”. Oznaczało to brak oporu ze strony Ukrainy, przydział mieszkań na terenach okupowanych i spokojną służbę.

Widząc prawdziwy obraz sytuacji, wielu Rosjan odmówiło dalszej służby. Doprowadziło to do konfliktu, którym obecnie zajmuje się Federalna Służba Bezpieczeństwa. Niektórzy z żołnierzy po przesłuchaniu zostali deportowani w nieznane miejsce. Nie powrócili do wykonywania działań bojowych. Sytuację w Rosji dodatkowo komplikuje fakt, że Kreml nie ogłosił stanu wojennego, co oznacza, że żołnierze odmawiają honorowania swoich kontraktów z wojskiem.

Historie
Kroniki “operacji specjalnej”. Jak Rosjanie w regionach odbierają wieści o żołnierzach poległych na Ukrainie
2022.03.27 13:00

lp/ belsat.eu

Aktualności