Rosyjskie siły inwazyjne zaczęły używać na Ukrainie rzadkich sowieckich dział M-46 kalibru 130 mm. Jednocześnie, jak poinformował Defense Express, nie wiadomo jeszcze, jaką liczbę M-46 reaktywowano.
Jak napisano w materiale, działa te były produkowane w latach 1946-1950, a do eksploatacji zostały wprowadzone w 1951 roku. Mają one kaliber 130 milimetrów, co jest niestandardowe dla sił lądowych armii rosyjskiej, Rosjanie mieli w magazynach w całym kraju zaledwie 350 takich armat polowych.
Jednocześnie analitycy wskazują na problem z dostawą amunicji do tego działa ze względu na niestandardowy kaliber. Zaznacza się, że Rosjanie mogliby znaleźć je we własnych rezerwach, przy czym jednocześnie nie wyklucza się, że mogliby poprosić o pociski do M-46 Koreę Północną.
-Według The Military Balance 2023 Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna posiada ten sam holowany typ M-46 i trzy rodzaje dział samobieżnych kal. 130 mm – M-1975, M-1981 i M-1991. Oczywiście pociski do M-46 można również importować – napisali analitycy Defense Express.
Podany zasięg ognia M-46 wynosi do 27 km w przypadku konwencjonalnego pocisku odłamkowo-burzącego i 37 km w przypadku pocisków reaktywnych.
Dlatego też, jak stwierdzono w materiale, Rosjanie zdecydowali się na reaktywację M-46 jednocześnie z dwóch powodów – wysokiego poziomu strat w wyniku walki kontrbateryjnej z Siłami Zbrojnymi Ukrainy oraz deklarowanego zasięgu rażenia tych armat.
Nie są to jednocześnie najstarsze działa używane przez Rosjan na Ukrainie. Co najmniej od jesieni 2022 roku rosyjscy artylerzyści strzelają z produkowanych w latach 1943-1949 haubic D-1. Konstrukcja z II wojny światowej miała wtedy jedną zaletę – popularny kaliber 152 mm. Teraz ta amunicja stała się deficytowa.
pj/belsat.eu
