Rosyjski budżet szuka pieniędzy i dobija drobnych importerów aut opłatą utylizacyjną


Rosyjskie władze niespodziewanie powiększyły parapodatek dla Rosjan, którzy kupili używane samochody w sąsiednich krajach. Obecnie, by zarejestrować samochód, kupujący musi zapłacić opłatę utylizacyjną równą wartości pojazdu. Wywołuje to oburzenie dziesiątek tysięcy pechowych miłośników zagranicznych marek, które w wyniku sankcji można kupić jedynie za granicą.

rosja auta budżet podatki import samochody
Sprzedaż samochodów nowych i używanych w Krasnojarsku. Foto: Ilya Naimushin / Reuters / Forum

Jesienią przed dziesiątkami tysięcy obywateli Rosji stanęło widmo egzekucji komorniczej. Chodzi o dekret rządowy, który zniósł preferencyjną stawkę opłaty utylizacyjnej dla osób fizycznych sprowadzających samochody z krajów Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej, do której wchodzi Rosja i część krajów byłego ZSRR. Obowiązkowa opłata wzrosła z 5 tysięcy (ok. 220 zł) do 800 tysięcy (ponad 35 tys. zł) lub więcej rubli. W kilkudziesięciu regionach Rosji zawiązały się już grupy inicjatywne złożone z postawionych przed faktem właścicieli sprowadzonych aut, którzy chcą wymusić na władzach ustępstwa.

Rok 2022 upłynął pod znakiem zachodnich sankcji, które doprowadziły nie tylko do wycofania się zagranicznych producentów samochodów z Rosji, ale także rozkwitu programów importu równoległego. Rosjanie, którzy nie chcieli jeździć wyrobami krajowego przemysłu motoryzacyjnego lub samochodami chińskimi, szukali innych opcji. Głównie kupując używane zachodnie samochody w krajach członkowskich Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej  – Armenii, Kazachstanie czy Kirgistanie.

Analiza
Chińsko-Rosyjska Republika Samochodowa
2023.03.26 14:15

Jak obliczył Financial Times, w styczniu 2022 roku z Armenii do Rosji sprowadzono pojazdy o wartości 800 tys. dolarów, a rok później do wyeksportowano tam samochody o wartości ponad 180 mln dolarów. Armenia przy tym nie ma własnego przemysłu samochodowego, co oznacza, że każdy wysłany do Rosji pojazd pochodził z krajów trzecich. Firmy pośredniczące np. masowo skupowały samochody używane w USA. Następnie wysyłały je do Armenii, a stamtąd do Rosji, gdzie były odsprzedawane lub od razu trafiały w ręce nowych właścicieli.

Problemy z samochodami zakupionymi w ramach tego programu rozpoczęły się w październiku 2023 r., po wydaniu przez rosyjski rząd dekretu o podwyższeniu stawki opłaty utylizacyjnej dla osób fizycznych. Chodzi o jednorazową, obowiązkową opłatę za pojazd, z której pieniądze trafiają do budżetu i w teorii mają być przeznaczone na likwidację pojazdu, gdy stanie się on niezdatny do użytku.

Ministerstwo Przemysłu i Handlu wyjaśniło, że zmiany powinny wesprzeć krajowych producentów samochodów i dotkną tych Rosjan, którzy importują do kraju zagraniczne samochody w celu odsprzedaży. Nowe przepisy dotyczą także samochodów, które zostały sprowadzone do EUWG przez firmy, a kupione w Rosji przez osoby fizyczne.

Importerzy aut dowiedzieli się o podniesieniu opłaty 20 października, na dziewięć dni przed wejściem w życie dekretu, kiedy wiele samochodów przybyło już do Rosji lub było w drodze.

Według prawnika zajmującego się rynkiem samochodowym i obrońcy praw kierowców Kiryła Formanczuka, opłata utylizacyjna została po raz pierwszy wprowadzona w Rosji w celu ominięcia reguł, jakie na kraj zostały nałożone w związku przyjęciem do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Organizacja oczekiwała obniżki ceł na importowane samochody z 30 do 15 proc. w ciągu siedmiu lat. Rosja cła obniżyła, ale jego zdaniem, by wesprzeć krajowych producentów, wprowadziła właśnie opłatę utylizacyjną, która dodatkowo pokrywała ubytki z obniżenia ceł dla budżetu.

Reportaż
Sankcje zabiły rosyjski rynek używanych aut z Japonii
2023.10.10 15:26

Rosyjskie państwo nie wycofało się z niej, mimo że w wyniku sankcji spadł import samochodów do Rosji, więc pozycja krajowych producentów się umocniła. Zdaniem Formanczuka rosyjskie państwo potrzebuje pieniędzy, dlatego podwyższyło opłatę za recykling.

Jak 5 tysięcy rubli zamieniło się w 1,3 miliona

Rosyjskojęzyczny portal Biełsatu Vot-tak porozmawiał z Siergiejem z Togliatti (miasto na południu Rosji, gdzie produkowane są Łady), który padł ofiarą nowego prawa. Kierowca kupił używane auto w Armenii i już na miejscu dowiedział się, że zamiast 5 tys. rubli, by zarejestrować samochód, musi zapłacić aż 1,3 mln rubli (ponad 58 tys. zł), czyli prawie drugie tyle, ile kosztował sprowadzony samochód. I co gorsza, za nieuiszczenie opłaty naliczana jest kara – w jego przypadku wynosi ona około 650 rubli dziennie.

Sprzedający i potencjalni nabywcy sprawdzają używany samochód podczas ulicznej transakcji we Władywostoku, 13 września 2023 r. (Fot.: Natalya Kolesnikova / AFP / East News

Według niego państwo chce obłożyć sprzedawców nowym podatkiem, jednak w rzeczywistości dotknęło to tysiące zwykłych ludzi, którzy po prostu chcieli sprowadzić odpowiednie dla siebie auto. Jak podkreśla, właściciele samochodów jednoczą się w grupach inicjatywnych, aby przekonać urzędników, by wycofali nowe prawo. Pechowi kierowcy myślą też nad zbiorowymi pozwami wobec państwa.

Siergiej podkreśla, że w innym wypadku będzie zmuszony wziąć kredyt, który jest równy sumie jego dwuletnich zarobków. Jak informuje, ofiarom nowego prawa nie chcą pomóc lokalne media, które boją się zadzierać z władzami.

Innym pechowym miłośnikiem motoryzacji jest Lew Trofimow z Nabiereżnych Czełnow, który sprowadził wymarzony samochód z Kirgistanu i znalazł się w podobnej sytuacji. By bronić swoich praw, przyłączył się do lokalnej grupy inicjatywnej i jak twierdzi, takich stowarzyszeń w całym kraju jest już kilkadziesiąt. Każde z nich tworzą tysiące osób.

Podkreśla, że grupy inicjatywne wzywają do działania w ramach prawa i usiłują zaalarmować premiera, Ministerstwo Przemysłu i Handlu, Prokuraturę Generalną i deputowanych do Dumy Państwowej. Sprawą miała zająć się już Prokuratura Generalna, a o problemach kierowców zaczęto mówić w Dumie. W Internecie pojawiło się także wiele osobistych apeli wideo skierowanych do prezydenta Władimira Putina.

Trofimów podkreśla, że na razie ludzie nie chcą wychodzić na akcje uliczne, ale kończy się im cierpliwość i nie mają nic do stracenia.

Po autach będzie elektronika

Podczas gdy kierowcy starają się o zniesienie, moratorium lub przynajmniej złagodzenie opłaty utylizacyjnej za sprowadzenie zagranicznych samochodów przez osoby fizyczne, rosyjskie Ministerstwo Przemysłu i Handlu planuje wprowadzenie opłat utylizacyjnych na kolejne sprowadzane wyroby. Jak donosi „Dziennik Parlamentarny ”, resort proponuje wprowadzenie od 2024 roku podobnej opłaty na zagraniczną elektronikę. Według urzędników pobudzi to rozwój krajowych producentów tabletów, smartfonów, laptopów i aparatów fotograficznych.

Wiktor Wołkow/ vot-tak.tv jb/ belsat.eu

Aktualności