Znana działaczka społeczna Nina Bahinskaja, znana jako „Babcia z flagą”, ma stawić się w Sądzie Rejonowym w Mińsku. Wszczęto przeciwko niej bowiem dochodzenie administracyjne. Według źródeł Biełsatu podczas niedawnej rewizji w jej mieszkaniu organy ścigania miały znaleźć flagę narodową, uznawaną przez reżim Łukaszenki za przejaw „ekstremizmu”.
25 marca, w Dniu Wolności, milicja polityczna przyszła do domu Niny Bahinskiej. Kobieta została zabrana na komisariat i przetrzymywana tam do wieczora – poinformowało źródło Biełsatu. Prawdopodobnie w ten sposób uniemożliwiono kobiecie wyjście na ulice stolicy z historyczną flagą narodową.
Najwyraźniej takie prewencyjne zatrzymania stały się „tradycją”, ponieważ rankiem 25 marca 2023 roku funkcjonariusze reżimu również przyszli do jej domu. Bez żadnych wyjaśnień kobieta została zatrzymana na prawie cały dzień i zwolniona dopiero późnym wieczorem.
77-letnia Nina Bahinskaja od lat protestuje przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki i jego zbrodniom. Występuje w obronie białoruskiego dziedzictwa narodowego i więźniów politycznych. W 2020 roku została uznana za symbol protestów przeciwko sfałszowanym wyborom – nazwano ją wtedy „Babcią z flagą”. Uważana za sumienie narodu, wielokrotnie wychodziła na jednoosobowe pikiety z biało-czerwono-białą historyczną flagą Białorusi, także wtedy, gdy osoby młodsze były za to bite i zatrzymywane przez OMON. O aktywistce wypowiedział się niegdyś sam Łukaszenka, który podległym sobie służbom zakazał zatrzymywać niepokornej babci.
Praktyka zatrzymań prewencyjnych jest szeroko rozpowszechniona na Białorusi. Zgodnie z prawem, osoba może zostać zatrzymana na komisariacie milicji na nie więcej niż trzy godziny. W przypadku naruszenia prawa obywatel może zwrócić się do prokuratury. Jednak, jak pokazuje praktyka, ludzie nawet nie zwracają się do prokuratury, ponieważ nie widzą w tym sensu ze względu na całkowite podporządkowanie struktur bezpieczeństwa władzom politycznym.
Lubou Łuniowa, lp/ belsat.eu