Jeszcze więcej propagandystów. Na moskiewskiej uczelni powstanie kurs „dziennikarstwa wojennego”


Na wydziale dziennikarstwa Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego im. Łomonosowa pojawi się kurs „dziennikarstwa wojennego” – donoszą rosyjskie media. Ten uniwersytet, według wszystkich rankingów, jest najlepszą instytucją edukacyjną w Rosji. W epoce Putina wykształcono tam tysiące młodych rosyjskich dyplomatów i dziennikarzy.

Zdjęcie ilustracyjne. Widok z powietrza na Moskiewski Uniwersytet Państwowy. Centrum Moskwy, Rosja.
Zdj. Wikimedia Commons

Jak poinformował Rusłan Nowikow, dyrektor generalny wydawnictwa Argumenty i Fakty, on i Jelena Wartanowa, dziekan Wydziału Dziennikarstwa Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, uzgodnili uruchomienie kursu dla młodych dziennikarzy.

– Kurs dziennikarstwa wojennego jest teraz bardzo potrzebny. Mamy kogoś, kto może tego nauczyć i pokazać, zademonstrować, jak to się robi profesjonalnie i dlaczego się to robi – powiedział.

Wskazał też na potrzebę wsparcia państwa w zakresie promocji marek narodowych w mediach. Według niego, takie finansowanie jest przewidziane tylko dla mediów telewizyjnych, ale powinno być rozszerzone na inne media.

– Istnieje potrzeba rozszerzenia tych środków na media drukowane, elektroniczne i radio. Takie działania mogłyby pomóc krajowym producentom wejść na rynek reklamowy za mniejsze pieniądze – podkreślił Nowikow.

Jak przypomina Meduza, w październiku doradca prezydenta Rosji Władimir Medinski powiedział, że „Wydział Dziennikarstwa Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego jest pełen kretynów (…) wśród studentów liberalnych profesorów”. Tak skomentował historię szykanowania studenta dziennikarstwa, który zainscenizował na wydziale wiec z symbolem „Z” – utożsamianym z rosyjską agresją na Ukrainie. Osoby związane ze sztabem Medinskiego podobno później przeprosiły uczelnię za słowa swojego szefa.

Wiadomości
Na rosyjskich uczelniach pojawi się przedmiot o „wielkiej przyszłości” Rosji i „gnijącym Zachodzie”
2022.10.27 12:37

Rosyjscy korespondenci wojenni są ważnym elementem strukturalnym rosyjskiej propagandy. Pojawiają się zwykle na kontrolowanych przez Rosję odcinkach ukraińskiego frontu, by wspierać rosyjski przekaz o „sukcesach rosyjskiej armii”. Czyniąc to, nieustannie manipulują i rozpowszechniają jawną dezinformację. Na przykład na początku maja czołowy korespondent wojenny Siemion Piegow nagrał film, w którym to jednostka przeciwlotnicza rzekomo próbowała zestrzelić „ukraińskiego drona”. Jak się okazało, cała sytuacja została przez nich zainscenizowana, gdyż w zamieszczonym reportażu wyraźnie widać, jak Piegow sam pokazuje żołnierzowi, by zaczął strzelać w puste niebo.

Czasami jednak rosyjscy korespondenci robią dobrą rzecz dla Ukrainy, nagłaśniając to, co jest nieosiągalne dla ukraińskiego wywiadu. Wczoraj ukraińskie siły zbrojne ostrzelały zbiorniki z paliwem w mieście Szachtarśk w okupowanej części obwodu donieckiego, powodując duży pożar. Rano rosyjskie media opublikowały materiał wideo z miejsca ostrzału pokazujący obiekty, które nie uległy całkowitemu zniszczeniu.

Wideo: wynik wczorajszego ostrzału w mieście Szachtarśk 

To z kolei pozwoliło ukraińskiemu wojsku na ponowny ostrzał magazynu ropy.

Wideo: po doniesieniach rosyjskich propagandystów w tym samym miejscu doszło do kolejnego ataku

Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce, gdy rosyjski korespondent ujawnił lokalizację najemników Grupy Wagnera w obwodzie ługańskim. Tym samym pomógł ukraińskim oddziałom w użyciu wyrzutni HIMARS, w wyniku czego zginęło ponad 20 żołnierzy.

Komentarze
„Tańczę na balkonie w piżamie ARMIA ROSJI”. Rosyjscy propagandyści i urzędnicy zachwyceni zbombardowaniem ukraińskich miast
2022.10.10 17:44

lp/ belsat.eu wg Meduza, TASS, inf. wł.

Aktualności