Co przyniesie długo wyczekiwana rozmowa Zełenski-Xi?

Ukraina na pewno nie ma powodów, by ufać Chinom, skoro uważają się za sojusznika Rosji. Jednak na telefon od Xi Jinpinga Ukraińcy czekali z niecierpliwością, bo sądzą, że Pekin może hamować Putina. 

Wczoraj Wołodymyr Zełenski rozmawiał telefonicznie z Xi Jinpingiem. Była to pierwsza rozmowa prezydentów Chin i Ukrainy od początku rosyjskiej agresji w lutym ubiegłego roku. W tym czasie chiński przywódca wiele razy rozmawiał z Władimirem Putinem. Nieco ponad miesiąc temu Xi odwiedził Moskwę. Chińska dyplomacja wyraźnie zaktywizowała się i jej zaangażowanie oraz próby wpływania na sytuację w europejskiej przecież wojnie rośnie. W rocznicę rosyjskiej agresji, 24 lutego, Pekin zaproponował dwunastopunktowy plan zakończenia wojny. Po spotkaniu na Kremlu z Xi Jinpingiem Putin przyznał, że chiński plan może być podstawą pokojowego zakończenia konfliktu.

W międzyczasie Pekin odwiedził prezydent Francji Emmanuel Macron i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Teraz Xi Jinping zapewne przekonywał Wołodymyra Zełenskiego do rozmów na temat chińskich propozycji. I choć są one na razie z góry skazane na odrzucenie i dla Kijowa są nie do zaakceptowania, to drzwi dla chińskiej dyplomacji już się uchyliły, a Xi Jinping wsadził w niewielką szparę but. O rozmowę z chińskim przywódcą od dawna zabiegał Kijów, bo mimo braku oficjalnych kontaktów, oczywiste jest, że Ukraińcy kanałami nieoficjalnymi i poprzez pośredników z Chińczykami rozmawiali cały czas. A z perspektywy Kijowa chiński czynnik jest niesamowicie istotny.

Wiadomości
Macron w Pekinie: dialog z Chinami na temat wojny w Ukrainie jest kluczowy
2023.04.05 13:37

Interesy, nie kurtuazja

O rozmowie Xi Jinpinga z Wołodymyrem Zełenskim nie wiadomo wiele, poza kurtuazyjnym podkreślaniem jej znaczenia. Jednak jedno można powiedzieć z całą pewnością: to nie była wyłącznie kurtuazyjna pogadanka. Przeciwnie, jej efekty są bardzo konkretne i będą mieć duże znaczenie dla Ukrainy i przyszłości konfliktu. Po rozmowie wiadomo, że Kijów wyśle do Pekinu ambasadora, Pawła Riabikina, byłego ministra przemysłu strategicznego i urzędnika (oraz byłego dyplomatę) z doświadczeniem w lotnictwie cywilnym. Specjalizacja urzędnika wysyłanego do Pekinu nie jest bez znaczenia. To sygnał, że Ukraina zamierza kusić Chińczyków perspektywami ich udziału w dużych inwestycjach i kooperacji z ukraińskim przemysłem. Przez ostatnie dwa lata Ukraina nie miała w Pekinie ambasadora, a wakat związany był z pogorszeniem się relacji chińsko-ukraińskich.

Chiny przyślą zaś na Ukrainę misję specjalną, której celem będzie wypracowanie planu pokojowego i zbudowanie kanałów komunikacji między zwaśnionymi stronami. Szefem misji ma zostać Li Hui, były chiński ambasador w Rosji. Co również dużo mówi o ostrożności Pekinu, by nie zademonstrować, że porzuca rosyjskiego sojusznika. Z drugiej strony były ambasador ma w sposób naturalny dobre kontakty w Moskwie. W ten oto sposób rozpoczyna się wejście Chin do gry dyplomatycznej wokół wojny Rosji przeciw Ukrainie, a perspektywicznie – także ekspansji gospodarczej i geopolitycznej.

Wiadomości
Wysłannik władz Chin ds. Ukrainy: były ambasador w Rosji z orderem od Putina
2023.04.27 11:57

Chiny mają bowiem zupełnie inną od europejskiej czy nawet amerykańskiej perspektywę tej wojny. Stosując bardzo skrótowe porównanie, ten europejski konflikt jest w chińskiej percepcji odległy co najmniej tak, jak napięcia między Chinami a Tajwanem dla Europejczyków. Daje to Pekinowi duży komfort pozycjonowania się wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę nie z punktu widzenia bezpieczeństwa swojego państwa czy jakichkolwiek emocji, o prawach człowieka czy prawie do samostanowienia nie wspominając. A wyłącznie z perspektywy chińskich interesów i dalekosiężnych planów geopolitycznych.

Chiny podkreślają bliskie relacje z Rosją. Wspierają Kreml choćby w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Zapewniają Putina o przyjaźni. Wysyłają trudne i sprzeczne w interpretacji sygnały, jak niedawna wypowiedź Lu Shaye, chińskiego ambasadora w Paryżu, odbierająca prawo do suwerenności państwom powstałym po rozpadzie ZSRR.

Wiadomości
Kraje bałtyckie krytykują wypowiedzi chińskiego ambasadora o ich suwerenności
2023.04.23 08:36

Z drugiej strony Chiny nie wsparły Rosji militarnie, dostawami sprzętu. Pekin mówi cały czas o „kryzysie ukraińskim”, unikając słowa „wojna” i demonstruje (głównie poprzez swoją propagandę), że sympatyzuje z Rosją. Jednocześnie w Kijowie nadzieje na chińskie powstrzymywanie Rosji są duże. Nieoficjalnie ukraińscy politycy mówią, że to Pekin skutecznie powstrzymuje Alaksandra Łukaszenkę przed pełnym zaangażowaniem się w wojnę przeciw Ukrainie.

Zaangażowanie Chin w negocjacje na temat zakończenia wojny również są dla Ukrainy taktycznie pozytywne. Bo w ich trakcie Pekin będzie próbował ograniczyć rosyjskie działania eskalacyjne na froncie. Krótko mówiąc, będzie powstrzymywał Putina przed ofensywami. Nad Dnieprem żywe jest założenie, że Chiny Rosję wykorzystują instrumentalnie i nie chcą jej całkowitego upadku, ale równocześnie Pekin widzi słabość Rosji i musi liczyć się również z Ukrainą. Bo bez Ukrainy chińska układanka gospodarcza, geopolityczna i koncepcje „Jedwabnego Szlaku” z Azji do Europy nie mają sensu.

Wiadomości
Zełenski po rozmowie z Xi: nie będzie żadnych ustępstw terytorialnych
2023.04.26 18:44

Rosja nie jest też najważniejszym partnerem gospodarczym dla Chin. Jest obłożona sankcjami, izolowana i skazana na współpracę z ChRL, bo to jedyny wielki rynek, który nie „skreślił” Moskwy. Rosja i tak nie ma wyboru, ale nie jest przy tym tak ważnym partnerem gospodarczym, by ryzykować utratę najważniejszych rynków europejskich i zredukowanie współpracy handlowej i technologicznej z Europą.

Handel nie lubi wojny

Rosyjskie media propagandowe często cieszą się, że wprawdzie sankcje są, ale Chiny uratują Rosję przed nimi. Od początku wojny mocno urosły obroty handlowe Chiny-Rosja. W ubiegłym roku przekroczyły w sumie wartość 190 mld dolarów, rekordową w historii. Przy tym bardziej skoczył eksport rosyjski do Chin (o 43 proc.), niż eksport chiński do Rosji (o 12,8 proc.). Rosja sprzedała do Chin surowców za 114 mld dolarów. W tym najwięcej surowej ropy naftowej (za 54 mld dolarów), stając się pierwszym dostawcą ropy dla Chin. Mimo że pod koniec ubiegłego roku sprzedaż ropy nieco wyhamowała, to perspektywy są właśnie takie, że Rosja staje się surowcowym zapleczem chińskiej gospodarki. Jako rynek zbytu dla chińskiej produkcji nie gra natomiast i nie będzie nigdy grała takiej roli, jak duże rynki azjatyckie (Japonia, Tajwan, Korea Płd., a w Europie – Niemcy).

Rosja jest natomiast w chińskich planach długoterminowych istotna jako przestrzeń dla korytarzy transportowych między Azją a Europą. Tyle że nie sama. Bez Ukrainy (i Białorusi) chiński „Nowy Jedwabny Szlak” nie ma racji bytu. W ostatnim roku przed wojną drogą kolejową podróżowało ok. 4 proc. chińsko-europejskiej wymiany handlowej. Tymczasem wojna wykreśliła z komunikacji między Azją a Europą Ukrainę. I wpłynęła na tranzyt przez Białoruś, który również okazał się zależny od awanturniczej polityki Łukaszenki. Np. Polska musiała zamknąć drogowe przejścia graniczne.

Tranzyt opiera się głównie na kolei, ale i tu są problemy. W Rosji przepustowość linii kolejowych spadła, bo są często zajmowane przez transporty wojskowe. Z komunikacji wypadła znaczna część połączeń lotniczych – zachodni operatorzy nie latają nad Rosją. Wzrosły kolejki i czas oczekiwania w europejskich portach. Przedłużająca się wojna, obok globalnej konfrontacji Zachodu z Chinami i napięć wokół Tajwanu, źle wpływa na perspektywy chińskich interesów w Europie.

Wiadomości
Minister obrony Ukrainy: sukces kontrofensywy będzie mieć znaczenie dla dalszego wsparcia
2023.04.27 10:01

Owszem, w geopolitycznych planach lub fantazjach Pekinu Rosja z jej imperialną i konfrontacyjną polityką ma również znaczenie jako państwo generujące światowe napięcie i zwyczajnie szkodzące interesom USA i Zachodu. Rosyjska napaść na Ukrainę mogła przysłużyć się Chinom do rozbijania więzów euroatlantyckich i pozycji USA na świecie. Dlatego Chiny czekały rok, żeby się przekonać, jakie będą skutki tej wojny. I tu zapewne mocno się zawiodły.

Okazało się bowiem, że Zachód mniej lub bardziej, ale jednak solidarnie wsparł Ukrainę. Zatem skoro nie udało się wygrać dla chińskich planów „wojny”, bo Rosja słabnie i nie osiągnęła szybko swoich celów, to Pekin spróbuje wygrać chociaż „pokój”. I stąd aktywność Pekinu, telefon do Zełenskiego. Telefon, na który w Kijowie z niecierpliwością czekano. Co nie oznacza, że Ukraińcy nie obawiają się, że Chińczycy wspólnie z Rosjanami będą ich rozgrywali. I zmuszali np. do „zgniłego” kompromisu i uznania rosyjskiej okupacji części terytorium Ukrainy.

To są pewnie warunki progowe, o które rozbije się chińska dyplomacja. Bo komfort, jaki daje spojrzenie na Europę z azjatyckiej oddali, przestanie być plusem, kiedy trzeba będzie zrozumieć, czemu Ukraińcy tak zaciekle bronią Donbasu.

Wiadomości
Wołodymyr Zełenski rozmawiał z przywódcą Chin Xi Jinpingiem
2023.04.26 13:51

Michał Kacewicz/ belsat.eu

Inne teksty autora w Dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności