Do zaoferowania tylko strach. Jak Putin traci resztki rosyjskiego imperium

Rosyjska napaść na Ukrainę grzebie koncepcję imperialną opartą o schedę po ZSRR. Rosja nie ma już wiele do zaoferowania swoim satelitom, a z Moskwą łączy ich jeszcze jedynie strach przed przemocą.

 W środę w Erywaniu, na szczycie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) premier Armenii  Nikol Paszynian nie podpisał dokumentu końcowego i planu decyzji związanego z konfliktem karabaskim. Paszynian stwierdził, że ODKB nie uchroniła Armenii przed agresją Azerbejdżanu. Ten ruch wywołał szok u Władimira Putina.

A przecież to nie pierwszy raz, kiedy w ostatnim czasie poszczególni liderzy państw uznawanych za co najmniej prorosyjskie, pokazują Putinowi, że nie może liczyć na ich stuprocentową lojalność. Wcześniej swój sprzeciw wobec rosyjskiej polityki demonstrowały państwa Azji Centralnej. Teraz przed szereg wystąpiła Armenia, dotąd sojusznik i klient Rosji na Zakaukaziu. Nie jest to proces emancypacji państw, które dotąd Moskwa uważała za swoją strefę wpływów. Choć do emancypacji ostatecznie dojdzie. Będzie ona efektem bardzo przyspieszającego procesu rozczarowania rosyjską polityką. Czyli po prostu skutkiem rosyjskiej agresji na Ukrainie, a także efektem widocznej słabości Rosji.

Liderzy państw ODKB podczas rocznicowego spotkania. 17.05.2022 r.
Zdj. odkb-csto.org

Putin ma coraz mniej do zaoferowania swoim sojusznikom. Trudno nawet powiedzieć, czy nadal są oni sojusznikami, czy tylko siłą inercji utrzymują się wciąż w zbudowanych przez Rosję dla cementowania swoich wpływów strukturach, takich jak ODKB. To, że z rosyjskiej wojny przeciw Ukrainie wyłoni się nowy porządek międzynarodowy, jest oczywiste. Już dochodzi do poważnych przewartościowań w relacjach na świecie.

Nowy porządek wyłoni się również na obszarze poradzieckim. Po trzech dekadach przestaje on wreszcie naprawdę być „obszarem poradzieckim”. A Rosja przestaje być centrum tej części świata. Kwestią czasu jest przyspieszenie procesu poszukiwania nowych sojuszników, a nawet patronów, przez państwa, które zawiodły się na rosyjskiej polityce.

Emancypacja klientów 

Nikol Paszynian nie był pierwszy. W październiku w czasie szczytu Azja-Rosja w Astanie w pamięć zapadła tyrada Emomali Rachmona, prezydenta Tadżykistanu. Siedząc za okrągłym stołem, w obecności Putina, zarzucał Rosji, że prowadzi protekcjonalną politykę wobec azjatyckich republik. Apelował o szacunek.

Wiadomości
Prezydent Tadżykistanu z pretensją do Putina: proszę nas nie traktować jak przedłużenie ZSRR
2022.10.15 12:15

Takie emocjonalne wystąpienie jeszcze parę lat temu nie byłoby możliwe. Otwarta krytyka polityki Putina i szczere artykułowanie interesów państw, które do tej pory drżały przed rosyjskimi „karami” za niepokorność, nie mieściły się w kanonach polityki między Moskwą a jej klientami. Za każdym razem, kiedy jakieś decyzje państw satelickich godziły w żywotne, rosyjskie interesy, albo dochodziło tam do zmian politycznych nie po myśli Moskwy, lub były obraźliwe dla Rosji deklaracje, była szybka reakcja.

Tadżykistan, czy Kirgistan nie raz doświadczały represyjnej blokady imigracji zarobkowej do Rosji (co ma kolosalne znaczenie dla gospodarek obu państw). Rosja potrafiła wpływać na temperaturę waśni narodowościowych między Uzbekami, Tadżykami, czy Kirgizami. Mogła naciskać za pomocą ograniczeń w eksporcie i imporcie z tymi republikami. Czy wreszcie mogła podjąć bezpośrednią interwencję zbrojną, jak w styczniu w Kazachstanie, pod auspicjami ODKB. Na Zakaukaziu Rosjanie od dawna wykorzystywali napięcia między Armenią i Azerbejdżanem i wpływali na sytuację choćby za pomocą dostaw broni.

Analiza
Jak Rosja na Kaukazie Południowym traci pozycję „regionalnego policjanta”
2022.09.17 08:00

Ten neoimperialny model utrzymywania wpływów był rodzajem nieco tylko zreformowanego systemu radzieckiego. I opierał się na odziedziczonych po ZSRR zależnościach.  W historii świata wiele było imperiów. Najbardziej znane: rzymskie, czy europejskie imperia kolonialne. Imperium, choć dzielące strefy wpływów z USA, zbudował również ZSRR. Każde z nich opierało się o prosty model dominującej metropolii i peryferii oraz systemu sojuszy i państw, lub społeczności klienckich.

Po rozpadzie ZSRR Rosji imperium się skurczyło, ale wciąż Moskwa miała cały szereg państw-klientów, satelitów, spośród byłych republik radzieckich. Jednak w każdym imperium, obok niewątpliwej eksploatacji peryferiów i sojuszników przez metropolię (uprzywilejowanym handlem, gospodarką rabunkową itd.), metropolia również coś dawała. Peryferie i satelici otrzymywali zwykle bezpieczeństwo (ochronę imperialnej armii), często zasoby kulturowe i cywilizacyjne imperium, czy zdobycze techniki.

Opinie
Putin cofnie Rosję do lat dziewięćdziesiątych
2022.03.01 16:11

Rosyjskie wpływy opierały się głównie na dostawach surowców energetycznych (Białoruś, Ukraina ), dostawach broni (niemal wszyscy), czy wsparciu wojskowym. Dla elit rządzących w poradzieckich republikach najbardziej atrakcyjny był jednak putinowski model państwa i tolerancja, a nawet wsparcie Moskwy wobec autorytaryzmu i korupcji.

Bezsilny żandarm

Pojawiały się wyłomy: rewolucje w Gruzji, Krigistanie, czy na Ukrainie. Rosja nie potrafiła na nie reagować inaczej, jak interwencją zbrojną. To właśnie konsekwencją utraty „atrakcyjności” przez rosyjską metropolię, jest dzisiejsza wojna na Ukrainie. Dla Rosji Ukraina stała się egzystencjonalnym zagrożeniem, kiedy w 2014r. wybrała inną drogę i całkowicie porzuciła rosyjskie neo-imperium. Moskwa nie umiała zareagować inaczej, jak agresją militarną.

Kiedy jednak Kazachowie, czy Ormianie widzą tysiące rosyjskich uciekinierów w swoich miastach, dochodzą do oczywistego wniosku, że coś jest nie tak z imperium, któremu armia rozbiega się w panicznej ucieczce. Widzą rosyjskie klęski.

Historie
„Nazywali nas szczurami”. Monologi Rosjan, którzy uciekli przed mobilizacją
2022.10.02 12:08

Widzi je nawet Alaksandr Łukaszenka, który do tej pory tańczy w swoim tylko pozornie bezsensownym tańcu „wejdę-nie wejdę”. I jak dotąd nie wszedł na Ukrainę ze swoim wojskiem, mimo, że wciąż przesuwa granicę. Pozwolił na atak Rosjan z terenu Białorusi, zgadza się na uderzenia dronów i rakiet ze swojego państwa, a teraz zgadza się oficjalnie na udział białoruskich najemników po stronie Putina. Mimo to od otwartego udziału w wojnie uchyla się. Nawet on widzi krach dotychczasowego imperializmu Putina, choć znajduje w sytuacji rozpaczliwego uzależnienia od Rosji i jego zdolność manewru jest ograniczona.

Opinie
Łukaszenka. Ostatnia karta Putina?
2022.10.19 15:24

Co innego jednak republiki Azji Środkowej, czy Zakaukazie. Tam perspektywa jest inna, a Rosja nieco dalej. Z tej perspektywy wyraźniej widać osamotnienie Putina, jego słabość i popadanie w zależności od Iranu, Turcji, czy Chin. Dla Armenii jasne jest, że Moskwa niewiele może w obronie Ormian, bo jest zależna od zaangażowania Turcji w dyplomację wobec Ukrainy. Dlatego Rosja niewiele robi w sprawie konfliktu Armenii z Azerbejdżanem. A taka Rosja na niewiele jest potrzebna Erywaniowi.

Nie jest też potrzebna Rosja, która ustami swoich propagandystów wygraża Kazachstanowi i coraz częściej mówi o rosyjskiej mniejszości w tym kraju w taki sam sposób, jak mówiła o rosyjskojęzycznych na Ukrainie. Że są prześladowani przez bliżej nieokreślonych „nazistów”. Taka retoryka przeraża Kazachów. Widzą w Rosji zagrożenie. Rosjanie, którzy ugrzęźli w wojnie na Ukrainie nie potrafią rozwiązywać konfliktów w Azji Środkowej. Ich gospodarka słabnie, a gastarbeiterzy z azjatyckich republik są kuszeni, by wstępowali do armii, a nie szukali pracy w Moskwie.

Wiadomości
Kazachstan chce zastąpić Rosję na europejskim rynku ropy i gazu
2022.07.05 09:29

Moskwa straciła wiarygodność nawet w tym obszarze, który wydawał się dotąd niepodważalny. Słabość w wojnie na Ukrainie kompromituje Rosję w roli “żandarma” autorytarnego porządku. Jakże modelowo wyglądała styczniowa eskapada rosyjskich wojsk desantowych w policyjnej operacji dławienia protestów w Kazachstanie. A jak by wyglądała dziś, kiedy rosyjskie wojska desantowe poniosły tak druzgocące straty na Ukrainie? Dziś taka interwencja byłaby pewnie niemożliwa.

Rosja przestaje pełnić rolę jedynego gwaranta dla autorytarnych i skorumpowanych elit. Bo te znajdują już wspólny język z innymi, potencjalnymi patronami, dla których stan demokracji i praw człowieka nie gra roli: z Turcją, Iranem, czy Chinami. Zresztą nawet dla Zachodu dzisiejsza linia podziału realnie jest inna, niż ta sprzed lat. Nie opiera się ortodoksyjnie o ocenę stosowania demokracji, ale o to, czy dane państwo wspiera Rosję, czy Ukrainę. W efekcie Putin przestaje już być głównym oparciem w polityce sojuszy.

Wiadomości
UE wyśle misję cywilną na granicę Armenii z Azerbejdżanem
2022.10.07 10:16

To dlatego Paszynian demonstracyjnie wymierzył Putinowi policzek i nie podpisał dokumentu końcowego szczytu ODKB w Erywaniu. Dlatego Łukaszenka wciąż się wierci i żongluje wiernopoddańczą wobec Putina retoryką, ale robi swoje. Z powodu widocznej słabości Rosji Kasym-Żomart Tokajew, prezydent Kazachstanu, nie popiera rosyjskiej inwazji. Rosja będzie tracić dalej. Wystarczy, że pojawią sę sensowne oferty z zewnątrz dla wymykających się z jej objęć państw. Tak oto wojna rozpętana w imię zachowania imperium ostatecznie je może pogrzebać. Nie pierwszy raz zresztą w historii świata.

Wiadomości
Kazachstan nie uzna referendów na terenach Ukrainy okupowanych przez Rosję
2022.09.26 13:48

Michał Kacewicz/belsat.eu

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności