Brytyjski The Guardian informuje , że Denys Prokopenko dowódca pułku Azow, który wraz setkami swoich podkomendnych trafił do rosyjskiej niewoli w Mariupolu, po raz pierwszy skontaktował się ze światem zewnętrznym.
Prokopenko odbył krótką rozmowę telefoniczną z żoną. Ukraiński oficer stwierdził, że jak na razie żołnierze ukraińscy wzięci do niewoli w Azowstalu są przetrzymywani w zadowalających warunkach. Zaznaczył też, że nie są narażeni na przemoc.
– Są karmieni, dostają wodę pitną. Warunki są odpowiednie i w tym krótkim okresie nie byli oni poddawani przemocy. Oczywiście nie wiemy, co będzie dalej, ale w tej chwili istnieją strony trzecie – ONZ i Czerwony Krzyż, które kontrolują sytuację -przekazała słowa swojego męża Kateryna Prokopenko.
Żona dowódcy Azowa podała też, że według jej informacji, większość jego rannych żołnierzy jest przetrzymywana w kolonii karnej w Oleniwce pod Donieckiem. Ciężko ranni, których jest niewielu, znajdują się w szpitalu w mieście Nowoazowsk. Według Kateryny Prokopenko, o ile jej wiadomo, żaden z schwytanych ukraińskich żołnierzy nie został wywieziony do Rosji.
Wieczorem 16 maja, po prawie trzech miesiącach zaciekłych walk, strona ukraińska ogłosiła rozpoczęcie poddanie się obrońców Azowstalu. Według wywiadu brytyjskiego rankiem 20 maja do niewoli oddało się 1700 żołnierzy. Według informacji strony rosyjskiej do niewoli trafiło łącznie 2439 żołnierzy ukraińskich.
rł, jb/belsat.eu