Historia lubi się powtarzać. Czy Putin przyłączy Naddniestrze?

Czy Rosja jest w stanie otworzyć kolejny front wojny? W ostatnich dniach pojawiły się pełne niepokoju komentarze dotyczące Naddniestrza. Przypomnijmy, że ten de iure będący częścią Republiki Mołdawii, leżący na lewym brzegu Dniestru obszar oderwał się do niej w 1991 roku, trzy miesiące po tym jak Kiszyniów ogłosił niepodległość. Na terenie Naddniestrza powstała wówczas – przy walnym wsparciu Rosji – samozwańcza tzw. Naddniestrzańska Republika Mołdawii, deklarująca chęć pozostania przy Rosji. 

W 1992 roku to właśnie rosyjska interwencja zakończyła kilkumiesięczną wojnę pomiędzy usiłującym przywrócić integralność terytorialną państwa Kiszyniowem a zbuntowanym Tyraspolem. W efekcie do dzisiaj w Naddniestrzu stacjonuje ok. 2 tys. rosyjskich żołnierzy, a nieuznawana przez żaden kraj samozwańcza republika dzięki rosyjskiemu patronatowi funkcjonuje jako państwo. 

W tej sytuacji trudno się dziwić zaniepokojeniu, jakie na świecie wywołała informacja o mającym odbyć się 28 lutego w Tyraspolu zjeździe deputowanych wszystkich szczebli, a więc nie tylko posłów, ale także przedstawicieli samorządów. 

Naddniestrzański działacz opozycyjny Giennadij Czorba przypuszcza, że „rozkaz zorganizowania zjazdu w Tyraspolu mógł przyjść z Moskwy.” Zdaniem opozycjonisty na zjeździe może zostać „wystosowane w imieniu obywateli zamieszkujących lewy brzeg Dniestru żądanie włączenia tzw. Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej w skład Federacji Rosyjskiej”.         

W tym miejscu warto przypomnieć, że 29 lutego, czyli dzień po naddniestrzańskim zjeździe, Władimir Putin ma wygłosić coroczne orędzie przed Zgromadzeniem Federalnym – połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu. Jednym słowem – przy tej okazji można by od razu „klepnąć” włączenie w skład Federacji nowego podmiotu, a taki sukces bez wątpienia przyda się Kremlowi na trzy tygodnie przed prezydenckimi wyborami.

Wiadomości
Ilan Șor – czołowy mołdawski prorosyjski polityk – nie wyklucza przeprowadzki do Rosji
2024.02.14 10:43

Możliwości wystosowania przez naddniestrzańskich deputowanych apelu o anschluss nie wyklucza dyrektor Centrum Studiów Strategicznych i wiceprezes Warsaw Enterprise Institute, dr Adam Eberhardt

Zwłaszcza, że w końcu stycznia Kiszyniów zlikwidował długoletnie ulgi celne dla naddniestrzańskich przedsiębiorstw, co wywołało ostrą reakcję nie tylko Tyraspola, ale także Moskwy. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa stwierdziła wówczas, że władze mołdawskie próbują gospodarczo „zdusić” Naddniestrze i uniemożliwiają znalezienie dyplomatycznego rozwiązania konfliktu w regionie (oczywiście z udziałem Moskwy). 

Z kolei szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow wyraził w połowie lutego zaniepokojenie losem zamieszkujących Naddniestrze 200 tys. rosyjskich obywateli i zapewnił, że Moskwa „nie pozwoli, by padli oni ofiarą kolejnej awantury Zachodu”. Amerykański Instytut Badań nad Wojną zauważył wtedy w swojej analizie, że narracja ta mocno przypomina zarzuty skierowane wobec Kijowa, które poprzedziły pełnowymiarowy atak na Ukrainę.

Wiadomości
Mołdawia. Rządowa agencja zalewana wnioskami Rosjan o przyznanie mołdawskiego obywatelstwa
2024.01.17 08:19

Czy w takim razie naprawdę możemy spodziewać się „powtórki z rozrywki”? Czy zirytowany prozachodnimi dążeniami Kiszyniowa Kreml zdecyduje się otworzyć kolejny front, atakując tym razem Mołdawię? 

Według eksperta Ośrodka Studiów Wschodnich Kamila Całusa, od lat zajmującego się mołdawską tematyką, alarm jest przedwczesny. Analityk powołuje się przy tym na postawę mołdawskiego rządu, który w oficjalnym komunikacie zapewnił, że uważnie śledzi rozwój wypadków i bazując na posiadanych informacjach na razie nie widzi zagrożenia. Do możliwości zwrócenia się w najbliższą środę naddniestrzańskich deputowanych z prośbą o przyłączenie do „matuszki Rossji” sceptycznie odniósł się również ukraiński wywiad. 

Zresztą zdaniem Kamila Całusa, nawet jeżeli taki apel zostanie wystosowany, Kreml wcale nie musi go wysłuchać. Bo chociaż z jednej strony akceptacja prośby Tyraspola mogłaby mocno namieszać na mołdawskiej scenie politycznej, szkodząc prozachodniemu rządowi Maii Sandu, z drugiej praktyczne znaczenie takiego gestu byłoby słabe. Naddniestrze bowiem nie graniczy z Rosją, co znacznie utrudnia – jeżeli nie uniemożliwia – realnego spełnienia prośby przedstawicieli Tyraspola. Tym bardziej, że mająca granicę z Naddniestrzem Ukraina już obiecała w razie czego wesprzeć mołdawskiego sojusznika, a z odparciem takiego ataku Rosja mogłaby mieć pewne trudności.  

Wiadomości
ISW: Separatystyczne władze Naddniestrza destabilizują Mołdawię
2024.01.13 17:11

W tej sytuacji, jak podkreśla analityk OSW, przegłosowanie przez rosyjski parlament włączenia Naddniestrza do Federacji Rosyjskiej grozi kompromitacją, do której musiałoby dojść, gdyby Moskwie nie udało się skutecznie obronić „nowego podmiotu”.  

Z drugiej strony chęć powstrzymania kolejnej byłej republiki sowieckiej w drodze na Zachód może być kusząca. Tym bardziej, że skłania do tego obecna postawa demokratycznego świata. Chodzi zarówno o przedłużające się problemy ze wsparciem Ukrainy, jak i o destabilizację wywołanej w Europie wielotysięcznymi protestami rolników, a w Stanach Zjednoczonych rozkręcającą się kampanię wyborczą. Do tego dochodzi stosunkowo słaba reakcja Zachodu na zamordowanie Aleksieja Nawalnego. Czy wszystko to może utwierdzić Władimira Putina w przekonaniu, że jednak warto zaryzykować? Przekonamy się 29 lutego. 

Analiza
Potiomkinowska armia Naddniestrza. Jakimi siłami dysponują mołdawscy separatyści
2023.02.28 14:19

Maria Przełomiec dla belsat.eu

Inne teksty autorki w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności