“Niebo wciąż dudni od samolotów”. Białoruscy cywile o natarciu na Czarnobyl

Czytelnicy Biełsatu opowiadają o tym, jak wygląda życie w okolicach Narowli na Białorusi od momentu, gdy rano rosyjskie wojska napadły na Ukrainę. Region ten stał się przyczółkiem rosyjskiej ofensywy przez Strefę Czarnobylską na Kijów.

Mieszkanka leżącej 18 kilometrów od granicy wsi Hruszauka pod Narowlą mówi, że z miejscowości ewakuowano dziś dzieci. Nad wsią latają samoloty, słychać wystrzały.

O Narowli pisze na swoim Facebooku pisarz Andrej Horwat:

– W Narowli (przynajmniej na razie) nic się nie dzieje. Nie ma żadnej ewakuacji, o której piszą. Tylko niebo bez przerwy dudni od samolotów i śmigłowców. To straszne.

Czytelnik ze wsi Antonau w rejonie narowlańskim (16 kilometrów od granicy z Ukrainą) napisał nam taką wiadomość:

– Rozstawili wieżę radiową, we wsi stoi teraz sprzęt wojskowy. Lesie także stoją wieże radiowe, miejscowych tam nie puszczają. Co dwie minuty nad wsią przelatują samoloty. Co chwilę znika łączność komórkowa. Ludzie są spanikowani i nie wiedzą, co robić.

Wymienione wyżej miejscowości znajdują się na skraju wysiedlonej Strefy Czarnobylskiej. Według naszych czytelników, wojsko stacjonuje na terenach skażonych po katastrofie elektrowni jądrowej od 17 lutego – tego dnia media pisały o przerzuceniu mostu pontonowego przez rzekę Prypeć w sercu “zony”. 21 lutego Biełsat pisał, że w tym samym kierunku jechała kolumna czeczeńskich żołnierzy Rosyjskiej Gwardii Narodowej.

To właśnie Strefa Czarnobylska stała się dziś jednym z przyczółków dla rosyjskiego natarcia na Kijów. Po wielogodzinnych walkach zajęły one Czarnobylską Elektrownię Jądrową i wzięły zakładników.

Telewizja Biełsat relacjonuje rosyjską inwazję na Ukrainę na żywo.

hh,pj/belsat.eu