Kijów oraz jego zachodni partnerzy obawiają się, że Rosjanie i marionetkowe władze w Doniecku i Ługańsku zorganizują prowokacje po to, aby mieć pretekst do zaatakowania Ukrainy.
Informacja o możliwym ukraińskim ataku na Zagłębie Donieckie jest szeroko rozpowszechniana przez rosyjskie media. Zastępca dowódcy “ludowej milicji” samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Eduard Basurin oświadczył, że strona ukraińska wzmacnia swoje jednostki.
– Strona ukraińska nie tylko kontynuuje próby destabilizacji sytuacji w Zagłębiu Donieckim, ostrzeliwując miejscowości, ale też na pełną skalę przygotowuje się do siłowego rozwiązania konfliktu – powiedział.
Separatysta nie przedstawił przy tym żadnych dowodów na działania Kijowa, także misja OBWE monitorująca sytuację na linii konfliktu nie informowała o tym, jakoby strona ukraińska ostrzeliwała miejscowości.
Basurin zagroził przy tym, że bojownicy odpowiedzą na działania ukraińskiej armii i “poniesie ona nieodwracalne szkody”, po których “nie będzie w stanie się odrodzić”.
pp/belsat.eu wg Wiesti