238 incydentów w 3 dni. Fałszywe wybory na Białorusi


Na Białorusi trwają wybory parlamentarne. W 9 okręgach wyborczych działają obserwatorzy ruchu “Prawo wyboru 2019”. Ich praca powinna utrudnić fałszowanie wyników głosowania, ale już zarejestrowali 238 przypadków łamania prawa – powiedział Biełsatowi Aleś Siłkou, krajowy koordynator ruchu.

Jako eksperyment “Prawo wyboru” prowadzi w tym roku akcję “totalnego obserwowania”. W jednym z okręgów wyborczych pilnowana jest każda urna. W ten sposób obserwatorzy chcą sprawdzić, jak naprawdę głosują Białorusini.

Aleś Siłkou.
Zdj. Biełsat

Koordynator akcji podsumował dziś pierwsze dni głosowania przedterminowego. Według niego obserwatorzy codziennie rejestrują szereg wykroczeń, na które składają skargi i zażalenia.

– Nasi obserwatorzy przez trzy dni zarejestrowali 238 naruszeń prawa. Obserwatorzy złożyli 148 skarg wyborczych. 30 proc. z nich dotyczyło niewłaściwego przechowywania urn do głosowania. Chodzi o to, że po zakończeniu głosowania pomieszczenia z urnami nie były plombowane. Każdy mógł tam wejść. Drugim najczęstszym naruszeniem było fałszowanie liczby osób, które zagłosowały. Liczby zanotowane przez obserwatorów i komisje znacznie od siebie odbiegały – powiedział Biełsatowi Aleś Siłkou.

Aktywista dodał, że obserwatorzy musieli wielokrotnie wzywać do lokali wyborczych milicję, bo komisje nie reagowały na ich skargi. W związku z tym okręgowe komisje wyborcze pozbawiły akredytacji 10 najaktywniejszych obserwatorów.

Aktualizacja
Obserwator zauważył fałszerstwa? Usunąć obserwatora!
2019.11.15 08:31

– Mimo to wiemy, że prawdziwa frekwencja wynosi około 7 proc. A to zupełnie inne liczby od tych, które podaje Centralna Komisja Wyborcza – podkreśla Siłkou. Według CKW do urn poszło już ponad 20 proc. Białorusinów.

Jest lepiej niż w 2016 roku?

Białoruscy eksperci przewidywali, że wybory będą fałszowane, gdy tylko poznali skład komisji wyborczych. Do liczenia głosów dopuszczono jedynie 32 członków ruchów demokratycznych.

– Na etapie formowania składów komisji nasz ruch zgłosił 441 osób z całej Białorusi. Ale ostatecznie do komisji trafił tylko jeden człowiek, w Brześciu. Wcześniej w komisjach byli nasi ludzie, ale teraz ich zwyczajnie nie dopuścili – podkreślił Siłkou.

Koordynator obserwatorów uważa jednak, że sytuacja się poprawiła. W 2016 roku poziom zawyżania frekwencji był jeszcze wyższy. Uważa on, że to dzięki obserwacji głosowania przedterminowego. Ważną rolę w walce o demokratyczne wybory odegrały też niezależne media, które w tym roku szeroko nagłaśniają przypadki fałszowania wyborów.

Wybory do niższej izby białoruskiego parlamentu, Izby Reprezentantów, odbędą się w niedzielę 17 listopada. Od wtorku trwa głosowanie przedterminowe, którego celem jest podniesienie frekwencji. Od samego początku niezależni obserwatorzy zgłaszają przypadki łamania kodeksu wyborczego.

Mimo obecności obserwatorów, komisje nawet dziesięciokrotnie zawyżają frekwencję. Zarejestrowany na wideo został przypadek wrzucenia naręcza kart do głosowania przez jedną osobę (zgłaszający ten fakt obserwator stracił akredytacją). Do udziału w wyborach swoich podwładnych zmuszają też kierownicy urzędów i państwowych zakładów, wykładowcy i dowódcy wojskowi.

Wideo
Protesty przedwyborcze na Białorusi NA ŻYWO
2019.11.15 16:48

sk,pj/belsat.eu

Aktualności