Protesty przedwyborcze na Białorusi NA ŻYWO


W Mińsku i wielkich miastach Białorusi rozpoczęły się wiece przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi. Biełsat transmitował na żywo protest w stolicy.

O godzinie 18 czasu białoruskiego (16 cz.p.) Placu Październikowym w centrum Mińska zebrali się zwolennicy opozycji. Po parudziesięciu minutach uformowali kolumnę i ruszyli w kierunku Placu Wolności.

Obserwatorzy wyborów z ruchu #ControlBY naliczyli tam już 200 uczestników. Przemówił do nich były kandydat na prezydenta i były więzień polityczny Mikałaj Statkiewicz. Wezwał zgromadzonych do stawienia się na Placu Wolności także w przedwyborczą sobotę o 18.00.

Mikałaj Statkiewicz przemawia do demonstrantów

– Zmiany w kraju nie są możliwe bez masowych protestów ulicznych – podkreśliła Iryna Chalip.

Aktywistka Europejskiej Białorusi nawiązała do krwawo stłumionych masowych protestów wyborczych w 2010, na Białorusi nazywanych Płoszczą-2010.

Manifestacja była legalna – odbyła się w ramach przedwyborczych spotkań kandydatów z wyborcami. Obserwowała ją jednak milicja, funkcjonariusze w cywilu rejestrowali zgromadzenie na wideo. Podczas przemarszu przez miasto milicjanci prosili demonstrantów o nieschodzenie na jezdnię. Zatrzymana została działaczka anarchistyczna.

Dzisiejszą demonstrację zorganizowali aktywiści Europejskiej Białorusi. Część opozycjonistów została skreślona z listy kandydatów do parlamentu. Tydzień temu do stawienia się na Placu Październikowym wezwał podczas “protestu blogerów” Jauhien Afnahiel.

Do centrum Mińska nie dotarła diś odsunięta od wyborów kandydatka Wolha Mikałajczyk. Jak donosi opozycjonistka Iryna Chalip, została ona zatrzymana przez milicję. Aktywistka jest niezależnym filmowcem i obrończynią miejsca pamięci ofiar NKWD w Kuropatach.

Równocześnie protest przedwyborczy trwał w Homlu. Uczestnicy zgromadzili się wokół biało-czerwono-białej flagi narodowej Białorusinów, nieuznawanej przez władze Alaksandra Łukaszenki.

Pierwszy masowy protest przedwyborczy miał miejsce w piatek 8 listopada w Mińsku. Zwołali go niezależni blogerzy, którzy wezwali Białorusinów do zadecydowania przy urnach o losie państwa. Na Placu Wolności zgromadziło się około tysiąca osób, interweniowała milicja.

Wybory do niższej izby białoruskiego parlamentu, Izby Reprezentantów, odbędą się w niedzielę 17 listopada. Od wtorku trwa głosowanie przedterminowe, którego celem jest podniesienie frekwencji. Już teraz niezależni obserwatorzy zgłosili około 300 przypadków łamania kodeksu wyborczego.

Mimo obecności obserwatorów, komisje nawet dziesięciokrotnie zawyżają frekwencję. Zarejestrowany na wideo został przypadek wrzucenia naręcza kart do głosowania przez jedną osobę (zgłaszający ten fakt obserwator stracił akredytacją). Do udziału w wyborach swoich podwładnych zmuszają też kierownicy urzędów i państwowych zakładów, wykładowcy i dowódcy wojskowi.

Aktualizacja
Obserwator zauważył fałszerstwa? Usunąć obserwatora!
2019.11.15 08:31

jw,pj/belsat.eu

Aktualności