FSB wszczyna sprawę karną przeciwko Prigożynowi


Narodowy Komitet Antyterrorystyczny poinformował, że oskarżenia rozpowszechniane przez Jewgienija Prigożyna nie mają „żadnych podstaw faktycznych”. Dzisiejszego wieczoru szef Grupy Wagnera ogłosił de facto powstanie przeciwko władzom rosyjskiego Ministerstwa Obrony.

– W związku z tymi wypowiedziami Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji wszczęła sprawę karną o nawoływanie do zbrojnej rebelii. Żądamy natychmiastowego zaprzestania bezprawnych działań – cytuje komunikat Komitetu RIA Nowosti. – Jego działania zostaną poddane właściwej ocenie prawnej. Przestępstwo to jest zagrożone karą od 12 do 20 lat pozbawienia wolności – podała agencja.

Wieczorem 23 czerwca Jewgienij Prigożyn, szef Grupy Wagnera, powiedział, że rosyjskie wojsko ostrzelało obóz najemników, co rzekomo spowodowało „śmierć ogromnej liczby żołnierzy”. Rosyjskie Ministerstwo Obrony nazwało te oskarżenia „prowokacją informacyjną”. Prigożyn dodał, że najemnicy zamierzają się zemścić i „przywrócić sprawiedliwość w Rosji”. De facto ogłosił więc powstanie przeciwko resortowi obrony w Moskwie.

– Jest nas 25 tysięcy i będziemy się teraz zastanawiać, dlaczego w kraju panuje chaos. 25 tysięcy czeka jako rezerwa taktyczna, a rezerwa strategiczna – cała armia i cały kraj. Każdy kto chce – niech się przyłączy, musimy skończyć z tą hańbą – stwierdził Prigożyn. – Po zakończeniu tego, co zaczęliśmy, wrócimy na front, aby bronić naszej ojczyzny – dodał.

Źródła bliskie Kremlowi w komentarzu dla Meduzy stwierdziły, że „chyba mu odbiło”.

– Jest jasne, że niczego takiego nie uzgadniał z AP [administracją prezydencką]. Prezydent teraz ufa kierownictwu ministerstwa obrony, kontrofensywa [Ukrainy] okazała się nie tak potężna. Przynajmniej tak to jest „transmitowane” na zewnątrz. Nie wiem, czy Prigożyn koordynuje z jakąś agencją bezpieczeństwa, czy osobiście z Putinem jakieś nieoczekiwane kroki – powiedział jeden z rozmówców, zbliżony do Kremla.

Inne źródło w rozmowie z Meduzą zasugerowało, że Prigożyn „może blefować”, a jego wojownicza retoryka nie doprowadzi do żadnych realnych działań.

– Odbiło mu. Składa [takie] oświadczenia, a osoba systemowa nie powinna nawet mieć takich myśli – dodało źródło portalu.

Zastrzegło jednak, że Prigożyn jest „nieprzewidywalny i niekontrolowany” – i praktycznie niemożliwe jest obliczenie jego dalszych kroków: „Jeśli nie blefuje, organy ścigania się z nim uporają”.

Źródło Meduzy w prokremlowskim medium powiedziało, że redakcja otrzymała „zalecenie” z Kremla, aby publikować tylko oficjalne stanowisko Ministerstwa Obrony. Informacja ta została potwierdzona przez rozmówcę portalu w państwowych mediach.

Aktualizacja
Jewgienij Prigożyn wypowiedział „wojnę” Ministerstwu Obrony. Oskarżył resort o ostrzelanie wagnerowców
2023.06.23 20:43

Źródło zbliżone do administracji prezydenckiej powiedziało kanałowi Możem Objasnit’, że „podjęto decyzję o postępowaniu z Prigożynem w najbardziej brutalnym scenariuszu”.

– To, co dzieje się teraz, jest całkowicie nie do przyjęcia z punktu widzenia AP. Prigożyn zwrócił się przeciwko dowództwu wojskowemu, a tym samym przeciwko Władimirowi Putinowi. Sprawa karna za bunt to pierwszy krok, reszta przyjdzie później – napisał kanał, cytując swoje źródło.

Źródła dodają, że w mediach państwowych wprowadzono „nową edycję cenzury wojskowej”.

– AP wydała dyrektywę dotyczącą konfliktu Prigożyna z Ministerstwem Obrony – (możemy publikować) tylko oficjalne informacje ze źródeł państwowych, żadnych cytatów z Prigożyna, nawet pośrednich.

Z kolei jak donosi Vot Tak, rosyjskojęzyczny portal Biełsatu, w Rostowie nad Donem po oświadczeniu Jewgienija Prigożyna o rozpoczęciu „marszu sprawiedliwości” przeciwko kierownictwu rosyjskiego Ministerstwa Obrony, zaczęto uzbrajać poborowych.

– Jestem w rezerwie, moich 30 ludzi już otrzymało broń. Otrzymują pancerze, broń i czekają na BTR-y – powiedział Vot Tak żołnierz z jednostki granicznej.

Drugi rozmówca spośród funkcjonariuszy straży granicznej potwierdził doniesienia o uzbrojeniu poborowych. Jednocześnie obaj żołnierze zapewnili, że nie rozumieją, co dokładnie się dzieje. Dowództwo nie udziela im bowiem żadnych wyjaśnień.

Według Vot Tak departamenty policji w Rostowie nad Donem ogłosiły plan „Twierdza”. Zakłada on pilne zebranie funkcjonariuszy i przejęcie kontroli nad szczególnie ważnymi obiektami organów bezpieczeństwa.

Według doniesień lokalnych mediów w mieście pojawił się sprzęt wojskowy.

– Wydano rozkaz rozmieszczenia całego personelu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Federalnej Służby Gwardii i wzmocnienia posterunków na granicy z ŁRL i DRL. Ale nie ma żadnego zamieszania. Po prostu wystawiliśmy zołnierzy – powiedział rozmówca portalu 161.ru związany z organami ścigania.

Sprzęt wojskowy w Rostowie nad Donem. 23 czerwca 2023 roku.
Zdj. media społecznościowe

Rosyjska redakcja BBC pisze, że FSB, wspierana przez specjalne jednostki szybkiego reagowania Gwardii Narodowej, ustawia blokady drogowe na autostradzie Moskwa – Woroneż – Rostów nad Donem. Funkcjonariusze pełniące służbę na tych punktach kontrolnych otrzymały rozkaz otwarcia ognia „w przypadku zagrożenia”. Sprzęt jest w pogotowiu, ale jednostki nie otrzymały jeszcze rozkazu jego przemieszczenia.

Wideo: rosyjski sprzęt na ulicach Rostowa nad Donem

Jak zaś pisze Radio Swoboda, rodziny wagnerowców otrzymali dziś po południu telefon z informacją, że 24 czerwca w Rostowie i Nowoczerkasku (miasto w obwodzie rostowskim) odbędzie się „wiec poparcia dla Grupy Wagnera”. Żony najemników powiedziały portalowi, że „nawet nie zrozumiały”, czy to będzie „prawdziwy wiec”, czy też „kryptonim czegoś innego”.

Tymczasem Ministerstwo Obrony Ukrainy „obserwuje” sytuację.

Według analityczki rosyjskiej polityki wewnętrznej Tatiany Stanowej, „cokolwiek to jest, to zdecydowanie demontaż Wagnera”. Jednocześnie nie wyklucza ona, że cała akcja jest dobrze wyreżyserowanym spektaklem mającym na celu „odsunięcie Prigożyna”.

– Nie ma mowy o żadnym zamachu stanu. 1) Prigożyn od razu i wyraźnie oświadczył, że władz (poza wojskiem, które już jest mu „wrogie”) nie rusza. 2. Jak dotąd nie ma przekonujących dowodów na to, że (a) doszło do uderzenia na Wagnerowców i (b) Prigożyn prowadzi gdzieś konwoje. 3. Imponujący moment publiczny w tej całej historii jest bardzo silny. Najpierw kolejny „szokujący” wywiad (aby pokazać, jak Prigożyn staje się coraz bardziej wyobcowany), potem wideo z uderzenia i ucieczki (aby wszyscy się trzęśli), a na koniec wycieczka do Rostowa i ucieczka Szojgu (jakież to wygodne). Potem mały odwrót, mówiąc, że wojsko jest z nami i że to nie jest zamach stanu, ale „marsz sprawiedliwości” – uważa ekspert.

Jeszcze na początku maja 2023 roku, kiedy Prigożyn aktywnie szantażował Ministerstwo Obrony i Kreml możliwym wycofaniem z Bachmutu i spekulował o pewnym „szczęśliwym dziadku”, który może okazać się „dupkiem”, jego wypowiedzi wywołały duże zaniepokojenie w administracji prezydenckiej – relacjonuje Meduza. Bliscy Kremlowi rozmówcy portalu nazwali wówczas takie wypowiedzi „poważnym zagrożeniem”. Podkreślili, że Prigożyn nie jest już „we wspólnej drużynie” z rosyjskimi władzami.

lp/ belsat.eu wg Meduza, MO, Vot Tak, Telegram

Aktualności