Leonid Kuczma był prezydentem podczas papieskiej pielgrzymki do Kijowa i Lwowa, która zaczęła się dokładnie 20 lat temu.
Były przywódca państwa podkreślił, że Jan Paweł II miał wielki światowy autorytet.
– Myślę, że wchodzi do pierwszej dziesiątki światowych liderów w całym okresie powojennym. Był człowiekiem wyjątkowym. Niemocny ciałem, ale silny duszą – podkreślił.
Były prezydent podkreślił, że zapraszając ówczesnego papieża nie dążył do tego, by drażnić Rosję.
– Myślałem nie o Rosji, a o milionach grekokatolików i rzymskich katolików Ukrainy, naszych obywatelach. Chciałem, by mieli możliwość usłyszenia słowa swojego pasterza – zaznaczył.
Dodał też, że duże znaczenie miało też to, że Jan Paweł II poświęcał Ukrainie szczególną uwagę; naprawdę uważał ją za bliski sobie kraj.
Leonid Kuczma zaznaczył, że często jest pytany o to, dlaczego później nie udało się zorganizować wizyty papieża na Ukrainę.
– W późniejszych czasach, bardziej niż w 2001 roku, samodzielnej linii Ukrainy przeszkadzała Moskwa. (…) I kontakty Kijowa – zarówno z Watykanem, jak i z Konstantynopolem – próbował zerwać i Kreml, i rosyjska Cerkiew – wskazał.
Podsumował, że nie ma wątpliwości co do tego, że po wizycie Jana Pawła II Ukraina stała się bliższa europejskiej cywilizacji i Zachodowi.
– I mam nadzieję, że bliższa Bogu – dodał.
20 lat temu, w dniach 23-27 czerwca 2001 roku, św. Jan Paweł II pielgrzymował na Ukrainę. Był pierwszym zwierzchnikiem Kościoła katolickiego, który udał się do tego kraju z oficjalną wizytą. Podczas pięciodniowej podróży papież odwiedził Kijów i Lwów.
Łącznie na czterech mszach papieskich w tym kraju było od 1,5 mln do ponad 2 mln osób, a miliony mogły oglądać je w telewizji. Około 150 tys. młodych ludzi wzięło też udział w spotkaniu z Ojcem Świętym na lwowskim Sychowie.
pp/belsat.eu wg PAP
