Po raz pierwszy w moim życiu gdzieś zrobili z mojego wizerunku scenografię! Zestawili go ekologicznie z ropuchą i towarzyszył przez cały program rozważaniom głównego propagandzisty białoruskiej telewizji o “od zawsze” złej Polsce i najgorszym Biełsacie – pisze dyrektor naszej telewizji Agnieszka Romaszewska-Guzy.
Przetykane to było odwołaniami do prawosławia (Białoruś to ostatnie państwo chrześcijańskie w Europie, jak byście nie wiedzieli), zdjęciami wnętrz cerkwi, w których stawiał świeczki Łukaszenka z synem Mikałajem, zdjęciami ze szpitali, w których odwiedzał chore dzieci, a także zdjęciami ikon św. Joanna Kronsztadzkiego (który już 200 lat temu mówił o złych Polakach), św. Mikołaja oraz filmikiem z dziećmi uczącymi się składać karabiny.
Te obrazki co jakiś czas zastępowały moją podobiznę z ropuchą. A na koniec była piosenka o św. Mikołaju, który opiekuje się Białorusią.
To nie propaganda. To delirium.
Następny etap: Azaronak doznaje objawienia na wizji w BT, pada na kolana i tu ukazuje mu się Chrystus Pantokrator, który mówi że Łukaszenka będzie rządził wiecznie, a po nim Kola. A jako, że objawienia mają zazwyczaj także element ukryty, byłoby tam też o tym, że będzie rządził i Rosją, ale na razie powiedzieć to jest nie bardzo politycznie.
Tymczasem w łonie białoruskiej inteligencji toczą się jakże mi znane w swoim charakterze dyskusje: czy “uznać porażkę”? A co tu moi mili uznawać? Toż jak jest, każdy widzi.
Pytanie nie brzmi: “czy uznać czy nie uznać porażki”, tylko czy walczyć dalej i w jakich formach. I nie stawiajcie go nieprawidłowo, w charakterze zasłony dymnej dla kapitulanctwa.
Czytam, że należy wieść “rozmowy”… To bardzo możliwe i nawet bywa przydatne. Ale rozmowy to się prowadzi, jak się ma przewagę, a przynajmniej dużo siły. Problem też w tym, że do tego potrzebna jest odpowiednia sytuacja i co najmniej dwie strony, a teraz Łukaszenka ich prowadzić najwyraźniej nie chce i trudno mu się dziwić. Powsadzał ponad tysiąc osób do więzień, dziesiątki tysięcy pobito lub przeszły przez areszty, reszta została sterroryzowana.
I czemu on ma prowadzić jakieś rozmowy? Co mu tam jakiś Paźniak za granicą, albo i Babaryka w kryminale… A po co mu oni? W dodatku w pozie proszalnej: porozmawiaj z nami…
Agnieszka Romaszewska, dyrektor TV Biełsat