Alaksandr Łukaszenka grozi, że przez Białoruś nie będą przewożone ukraińskie towary na Litwę i litewskie na Ukrainę. Z kolei premier Raman Hałouczanka chce wstrzymać eksport białoruskich towarów na Litwę.
Alaksandr Łukaszenka powiedział, że w tym roku Ukraina i Litwa, w ramach wzajemnej wymiany, przetransportowały przez Białoruś około 3 milionów ton towarów.
– Zamkniemy ten tranzyt, niech jeżdżą przez Niemcy albo spróbują przez Polskę, będzie 3 razy drożej – mówił.
Według niego, to jest poważna potencjalna możliwość, aby odpowiedzieć na “wszystkie te litewskie cyrki w porcie w Kłajpedzie”.
Premier Białorusi Raman Hałouczanka oświadczył, że Białoruś od dawna przygotowywała się do wprowadzenia ograniczeń tranzytu przez Litwę.
– Jeśli ktoś myśli, że to w jakiś sposób zaszkodzi Białorusi, to mogę powiedzieć, że zaszkodzi to przede wszystkim samej Litwie – mówił.
Wytłumaczył, że Białoruś eksportuje na Litwę surowce i materiały (drewno, plastik), które później są tam przerabiane. Wartość całego eksportu to około miliarda dolarów rocznie.
– Jeśli my wstrzymamy dostawy tych towarów, skierujemy je na inne rynki, niech litewski biznes zapyta swojego rządu, jak on będzie rozwiązywać ich problemy – dodał.
Litwa chce wstrzymać tranzyt produkcji zakładów Biełaruskalij ponieważ jest ona objęta amerykańskimi sankcjami. Wilno podpisało jednak wcześniej kontrakty na ich transport.
pp/belsat.eu wg NN, Biełta