Podczas spotkania Alaksandra Łukaszenki i Asłana Bżanii w Mińsku zostały omówione kwestie rozwoju współpracy między Białorusią a Abchazją, donosi służba prasowa białoruskiego dyktatora. Łukaszenka wyraził zaniepokojenie stanem Micheila Saakaszwilego, ubolewał też nad ostrą reakcją Gruzji, przedstawił perspektywy rozwoju turystyki i zaapelował o zbliżenie.
Alaksandr Łukaszenka podkreślił, że Białoruś od zawsze była zainteresowana współpracą z Abchazją, o czym rozmawiał m.in. podczas spotkania z Asłanem Bżanią w Abchazji we wrześniu 2022 roku.
– Nie opuszczała mnie tylko jedna myśl: dlaczego kierownictwo Gruzji tak ostro reaguje na nasze spotkania. Czy nie może być normalnych, ciepłych, przyjaznych relacji między ludźmi, między narodami? Być może te stosunki, jak wtedy powiedziałem, będą służyły pokojowi i przyjaźni między narodami abchaskimi i gruzińskimi. Wszak nigdy nie planowaliśmy z wami żadnych działań przeciwko Tbilisi – ubolewał Łukaszenka.
Zaznaczył, że obserwuje rozwój sytuacji w Gruzji. Na przykład kwestię stanu zdrowia uwięzionego byłego prezydenta Micheilem Saakaszwilim.
– Jakoś nie wygląda to zbyt przyzwoicie z punktu widzenia tego, że to w końcu był prezydent. Dlatego cóż, dojście do tego stopnia jak teraz, jest po prostu nieprzyzwoite. Ale po co to mówię: nie wystawialiśmy żadnych ocen, nie ingerowaliśmy w tę i inne sytuacje. Utrzymywaliśmy i utrzymujemy, w miarę możliwości, bardzo dobre stosunki z Tbilisi. Dlaczego tak ostro reagują… Myślę, że pomoże mi pan znaleźć odpowiedź na to pytanie – powiedział Łukaszenka.
Odnosząc się do współpracy z Abchazją podkreślił, że stosunki Białorusi z nieuznawaną republiką “powinny się rozwijać”.
– Mamy coś, na czym możemy budować fundamenty naszych relacji. Są towary, którymi jesteśmy zainteresowani. Ponadto bardzo ważna jest kwestia turystyli. Zwłaszcza po tym, jak zaczęto tu wprowadzać przeciwko nam różnego rodzaju sankcje. Nasi ludzie chcą pojechać nad morze. Więc spojrzałem na wasze wybrzeże. Zawsze tam przyjeżdżaliśmy. Do Suchumi, Batumi, Tbilisi i tak dalej. Nasi ludzie nadal odwiedzają te miasta. Ale jakoś się okazało, że Abchazja została odcięta. A popyt jest bardzo duży – powiedział Łukaszenka.
Miński dyktator wyraził przekonanie, że Białoruś i Abchazja nie powinny niszczyć wzajemnych relacji.
– Wręcz przeciwnie, powinniśmy trzymać się razem. Nie jesteśmy gigantycznymi państwami, aby dzielić niektóre kraje i narody. W tym trudnym czasie musimy być bliżej siebie. I Tbilisi, i Suchumi, i Mińsk. Wszyscy powinni jakoś trzymać się razem, dążyć do siebie nawzajem. W tym kontekście widzę pana wizytę na Białorusi i jeszcze raz dziękuję za dotrzymanie obietnicy i przybycie do nas – dodał.
W sierpniu 2008 roku, po wojnie rosyjsko-gruzińskiej, spotkał się w Soczi z przywódcami dwóch samozwańczych republik – Osetii Południowej i Abchazji. Jednak później Białoruś nie uznała ich niepodległości: Łukaszenka nie raz dawał do zrozumienia, że jest to niewłaściwe dla rządzonego przez niego kraju. W obawie przed kreowanymi przez Rosję ruchami separatystycznymi przez lata nie uznawał też “republik ludowych” Donbasu, ani aneksji Krymu.
28 września 2022 r. niespodziewanie przybył do Abchazji i spotkał się z szefem samozwańczej republiki Asłanem Bżanią. W związku z wizytą Łukaszenki w Abchazji gruzińskie MSZ wezwało ambasadora Białorusi w tym kraju Anatola Lisa i poprosiło go o wyjaśnienia. Tbilisi zaapelowało również do Mińska o poszanowanie suwerenności i integralności terytorialnej niepodległej Gruzji w jej uznanych granicach oraz o niepodejmowanie działań sprzecznych z podstawowymi zasadami prawa międzynarodowego.
pj/belsat.eu
