Prezydent Rosji i minister obrony wzięli udział w rozszerzonym kolegium Ministerstwa Obrony. Obydwaj mówili o potędze Rosji i złym NATO.
Władimir Putin oświadczył, że Moskwa nadal będzie dążyć do realizacji swoich celów na Ukrainie. Wcześniej określano je jako „demilitaryzację” i „denazyfikację”.
– Zachód nie rezygnuje ze swojej strategii powstrzymywania Federacji Rosyjskiej i swoich agresywnych celów. I my nie zamierzamy rezygnować z naszych celów w specjalnej operacji wojskowej! – mówił.
Prezydent poskarżył się też, że Zachód prowadzi wojnę hybrydową przeciwko Rosji i przekazuje przeciwnikowi, czyli Ukraińcom, na bieżąco dane wywiadowcze.
Mimo tak trudnej sytuacji, według Putina, rosyjskie wojska „pokazują inicjatywę”, cały naród wspiera żołnierzy, a dostawy ciężkiego sprzętu wojskowego wzrosły trzykrotnie rok do roku.
Także minister obrony Siergiej Szojgu zapewniał, że rosyjska armia jest obecnie „najlepiej przygotowana i o największych zdolnościach bojowych na świecie”. I mimo, że 15 państw obecnie pomaga Ukrainie (a ogółem 54 od początku wojny zadeklarowały wsparcie), to „przeciwnik został powstrzymany”.
– Wojskowi NATO bezpośrednio obsługują systemy obrony przeciwlotniczej, operacyjnych pocisków taktycznych i wyrzutni rakietowych na Ukrainie – mówił Szojgu nie przedstawiając żadnych dowodów.
Według niego na froncie zginęło 5800 zagranicznych najemników, z tego 1427 z Polski.
Rosyjski prezydent powtórzył wielokrotnie wygłaszaną tezę o tym, że NATO miało się nie rozszerzać na wschód, ale Sojusz „kłamie bezwstydnie na każdym kroku”. Dotąd Moskwa nie przedstawiła żadnego dokumentu, który potwierdzałby informację o tym, że NATO coś „obiecało” Kremlowi.
Jednocześnie, według Putina, aktywność Sojuszu wzrosła, a do granic Rosji przybyły znaczne siły amerykańskie. Prezydent nie wspomniał przy tym, że jest to reakcja na rosyjską agresję przeciwko Ukrainie.
pp/belsat.eu wg UkrPrawda, TG Shot